Restauracja na dachu albo hotel

Helena Wysocka
Konserwator zabytków zdecyduje, jak zostanie zagospodarowany zniszczony młyn
Konserwator zabytków zdecyduje, jak zostanie zagospodarowany zniszczony młyn H. Wysocka
Augustów. Od decyzji konserwatora zabytków zależy, co stanie się ze zniszczonym w pożarze augustowskim młynem.

Nowi właściciele nieruchomości chcą wyburzyć obiekt lub go odbudować. Prace miały rozpocząć się jesienią tego roku. - Z planów nic nie wyszło, musimy bowiem ustalić, czy jest to zabytek, czy też nie - wyjaśnia Andrzej Zagórski, pełnomocnik właściciela.

Zbudowany na przełomie XIX-XX wieku młyn znajduje się przy drodze wjazdowej do miasta. Kilka lat temu budynek częściowo spłonął.

- A teraz szpeci miasto - mówi radna Bożenna Ziemak, która kilka dni temu pytała miejskie władze o przyszłość obiektu.

Mało tego, blokuje przejście. Obiekt znajduje się bowiem w pasie drogowym, co powoduje, że chodnik przy budynku jest bardzo wąski.

- Ludzie nie mają szans, aby się wyminąć - dodaje Piotr Torański, augustowianin. - Nie trzeba chyba tłumaczyć, że przy tak ruchliwej drodze, jak ta, to wyjątkowo niebezpieczne.

Zagórski zapewnia, że właścicielowi nieruchomości też zależy na szybkim jej zagospodarowaniu.

- Rzecz w tym, że młyn znajduje się w strefie ochronnej Kanału Augustowskiego uznanego za pomnik historii, ale sam zabytkiem nie jest - wyjaśnia rozmówca. - Służby konserwatorskie zasugerowały nam, aby wpisać młyn do rejestru i z takim wnioskiem zwróciliśmy się do Krajowego Ośrodka Badań Zabytków. Odpowiedź otrzymaliśmy odmowną.

W najbliższych dniach właściciel młyna zamierza ponownie zwrócić się do konserwatora zabytków z prośbą o określenie statusu obiektu oraz zakresu prac możliwych do wykonania. - Chcemy też znać stanowisko Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która planowała poszerzenie drogi oraz chodnika - dodaje Zagórski. - Jeśli to aktualne, to młyn musi być wyburzony. A w takiej sytuacji nie ma sensu go remontować.

Właściciel wykonałby tylko nowy strop nad parterem, gdzie funkcjonowałaby letnia restauracja. Plany budowy hotelu musiałyby zaczekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

e
eeee
Co to za tajemnica , kto jest właścicielem tego młyna przy okazji niech się ujawni właściciel byłego ośrodka zetemesu na Borkach ???
zgadnijcie kto ???
A
Augmoon
Znając łaskawie nam panującego konserwatora - Pana "Betona" uzna to za zabytek. A to że chodnik jest w tym miejscu za wąski nawet na jedną osobę napewno go niewzruszy.
A
Arti
Ten mikro-chodnik przy młynie od dzisiaj jest jedynym możliwym przejściem ulicą 29 Listopada. Chodnik (szeroki) po drugiej stronie został zamknięty dla pieszych na czas budowy kładki. Pomysł idealny. Tabuny młodzieży i dzieci idących z/do szkół, mohery z kościłow itd. Myślenie jednak GDDKiA boli.
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie