Rewal odniósł sukces w "Bitwie o wozy" na najwyższą frekwencję wyborczą i odnotował rekord w skali całego kraju.
U nas frekwencja zawsze była wysoka. W 2010 roku podczas wyborów musieliśmy jeździć po sąsiednich gminach i niejako "podbierać" im karty do głosowania, bo u nas zabrakło - mówi Onetowi Konstanty Oświęcimski, wójt Rewala.
To była mobilizacja przede wszystkim wśród nas samych i naszych rodzin. Jeden drugiemu mówił, że nieważne na kogo, ale trzeba iść głosować - podkreśla Daniel Kwiatkowski, naczelnik OSP Niechorze, gdzie trafi wóz strażacki.
W Rewalu do wyborów poszło 28 czerwca do urn ponad siedem tysięcy osób, czyli blisko dwa razy tyle, co mieszka tutaj na co dzień.
To zasługa:
- mieszkańców,
- turystów.
Rewal to miejscowość, gdzie większość mieszkańców to przedsiębiorcy, którzy prowadzą własne biznesy. Jak podkreśla wójt Rewala, w gminie nigdy nikogo nie trzeba było namawiać do głosowania.
Wyjeżdżamy w sobotę, więc na wybory będę już u siebie. Ja jestem Polką, a mąż Niemcem i na co dzień mieszkamy w Niemczech. Ale to nie oznacza, że nie głosuję. W pierwszej turze głosowałam i teraz też mam taki zamiar - mówi Onetowi Agnieszka, która do Rewala przyjechała z mężem i synem.
Frekwencja w gminie Rewal to dokładnie 85,56 proc., czyli 7008 z 8124 uprawnionych. To rekordowy wynik nie tylko w województwie zachodniopomorskim, ale w całej Polsce. Żadna z gmin nie osiągnęła tak wysokiego wyniku. Wójt Rewala przyznaje, że akcja "Bitwa o wozy" jeszcze bardziej zmobilizowała mieszkańców do głosowania.
Źródło: Onet.pl.
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?