Przedsezonowe testy serii World Endurance Championship (WEC) odbyły się na torze Sebring na Florydzie. Na nim także za tydzień odbędzie się pierwsza z sześciu rund sezonu 2022. W minioną sobotę warunki były zmienne. Poranna sesja musiała zostać przerwana przez obfity deszcz i silny wiatr. Po południu już bez przeszkód ekipy mogły jeździć przez trzy godziny.
Pojazd Prema Orlen Team klasy LMP2 najpierw prowadził Louis Deletraz, a następnie Kubica (ponadto w zespole jest Lorenzo Colombo). Polak uzyskał czas 1:49.084. Był szybszy od teoretycznie lepszych pojazdów klasy Hypercar. Matthieu Vaxiver z Alpine Elf Team, był o 0.126 sekundy wolniejszy od kierowcy Orlen Teamu. Czas poza dziesiątką w LMP2 miał polski zespół Inter Europol Competition.
Kolejne dwie sesje w niedzielę.
Ferrari wróci na szczyt?
Ostatnie jazdy przed startem rywalizacji mają za sobą również kierowcy Formuły 1. W Bahrajnie, gdzie w najbliższy weekend odbędzie się pierwsza Grand Prix (transmisja w Eleven Sport i na platformie Viaplay), testowali nowe bolidy przez trzy dni. Była to druga seria, bo pierwsza odbyła się w dniach 23-25 lutego w Barcelonie.
Biorąc pod uwagę wszystkie 12 sesji, najlepiej przed sezonem wypada zespół Ferrari. Za każdym razem jego kierowca był w czołowej czwórce, cztery razy był na pierwszym lub drugim miejscu. Ponadto przejechali najwięcej kilometrów, co sugeruje niezawodność. Gdyby dyspozycja przełożyła się na walkę o punkty, legendarny zespół powinien wrócić do walki o mistrzostwo świata zarówno kierowców, jak i konstruktorów.
W poprzednim sezonie Carlos Sainz był piąty, a Charles Leclerc siódmy. Obaj będą jeździć w czerwonych barwach także w tym roku. Natomiast włoska ekipa w klasyfikacji generalnej była trzecia, ale od drugiego Red Bulla była gorsza o 262 punkty.
Z kolei zespół mistrza świata - Maksa Verstappena - także ma za sobą udane dni. Zwłaszcza ostatnia sobota dała ekipie dużo pewności siebie. Holender był najszybszy i jego bolid sprawiał wrażenie najbardziej stabilnego. - Samochód spisał się bez zarzutu, testowane części działały dobrze, zakończyliśmy program, który założyliśmy, więc jesteśmy zadowoleni - podsumował Verstappen, który jak na mistrza przystało w tym sezonie będzie jeździł z numerem 1.
Gorzej wygląda sytuacja w Mercedesie. Co prawda ośmiokrotny mistrz świata konstruktorów z rzędu nie stracił lwiej części testów przez usterki, jak przed rokiem, za to odczucia są podobne.
- Nie sądzę, żeby ten sezon był tak dobry, jak poprzednie. Na ten moment nie wygląda na to, byśmy byli w stanie walczyć o zwycięstwa. Potrzebujemy czasu, by wydobyć tempo z naszego auta. Cały zespół daje z siebie wszystko - przekonywał Lewis Hamilton, który zaprzeczył, że Mercedes jak już mu się zdarzało ukrywa prędkość podczas testów.