Zmodyfikowany ze względu na koronawirusa sezon serii DTM jest na półmetku. Piąta z dziewięciu rund odbywa się na niemieckim Nuerburgring. W ośmiu dotychczasowych wyścigach Robert Kubica zdobył jeden punkt - w poprzednią sobotę na torze Assen w Holandii. Choć następnego dnia kwalifikacje poszły mu lepiej niż dzień wcześniej, to w wyścigu znów dały o sobie znać kłopoty, których Orlen Team Art nie potrafi rozwiązać.
- Jak przebiega sezon? - został zapytany Polak przez serwis „Motorsport”. - Dość rozczarowująco. Z pewnością nie spodziewaliśmy się, że będzie łatwo. Jednak mamy też niestety pewne problemy, które najpierw musimy w pełni zrozumieć. Osiągi naszego pakietu są gorsze, niż oczekiwaliśmy. Jeśli chodzi o pozytywy, wiemy co się dzieje, musimy to poznać i oczywiście uporać się z tym. Mam nadzieję na lepsze występy, ale tego nie da się rozwiązać w jeden dzień. Mieliśmy szansę na walkę w Spa, ale już na Lausitzringu żaden z weekendów nie był dobry. Tamten tor uwypuklił nasze słabości i ograniczenia.
Oprócz dziesiątego miejsca, które dało mu pierwszy punkt trzy razy był przedostatni i po dwa razy 13. oraz ostatni. W sobotę i niedzielę czekają na niego kolejne dwa wyścigi (oba rozpoczną się o godz. 13.30, sobotnie kwalifikacje o godz. 10.35, niedzielne - 10.45, transmisje w Eleven Sports). W następny weekend rywalizacja także odbędzie się na Nuerburgring, ale z innym układem toru.
- Punkt zdobyty na Assen pokazał, że nasza praca zaczyna przynosić efekty i że podążamy w dobrym kierunku. Byłoby świetnie, gdybyśmy na Nuerburgringu udało nam się postawić kolejny krok. Myślę, że dłuższa nitka toru, po której będziemy jeździć w ten weekend, będzie nam bardziej odpowiadała - analizował 35-letni kierowca, który w piątkowym treningu, w sporej części spędzonego w garażu, miał 13. czas.
W październiku dwie rundy zostaną rozegrane na torze Zolder w Belgii, a sezon zakończy się w listopadzie na Hockenheimring w Niemczech.
- Czy liczę na poprawę naszych wyników w drugiej części sezonu? Szczerze mówiąc, mam nadzieję na niemal natychmiastową poprawę. Wciąż jesteśmy dość młodym zespołem w stawce. Ja debiutuje, zespół jest nowy. A w DTM jest mocna konkurencja. Trzeba walczyć z topowymi kierowcami - zaznaczył Kubica, cytowany przez „Motorsport”. Dodał, że nie żałuje wyboru BMW, mimo że zdecydowanie lepsze wyniki uzyskują maszyny Audi. - Taki mam pakiet i jestem wdzięczny za daną mi szansę. Chciałem się ścigać i nadal uważam, że DTM jest najwyższą międzynarodową serią, którą mogłem połączyć z obowiązkami w Formule 1. A i to nie było proste.
Ten weekend jest przedostatnim, w którym krzyżują się rundy DTM i F1 (jeszcze raz będzie taka sytuacja w dniach 9-11 października). I wszystko wskazuje na to, że Kubica wkrótce dostanie kolejną okazję do prowadzenia bolidu podczas piątkowych treningów. - Jednak nie jest jeszcze jasne podczas których weekendów - uzupełnił Kubica. - Sytuacja jest bardzo dynamiczna, a kompletny kalendarz F1 został potwierdzony dopiero niedawno. Zespół chce poświęcić trochę czasu na ocenę kilku rzeczy w kontekście przebiegu wyścigów i naszych celów. Ale tak, prawdopodobnie wskoczę do samochodu podczas kilku treningów.
Zanim to nastąpi w ten weekend na torze Mugello niedaleko Florencji odbywa się Grand Prix Toskanii. To pierwszy raz w historii serii, gdy najszybsze samochody na świecie będą ścigać się na obiekcie należącym do Ferrari. Przy okazji to także 1000. Grand Prix dla włoskiej stajni. Z tej okazji zmienił się kolor bolidów i kombinezonów kierowców (z czerwonego na wiśniowy). Pojazdy gospodarzy są jednak na tyle słabe w tym sezonie, że nie ma co liczyć na sukces w niedzielnym wyścigu (godz. 15.10, sobotni trening i kwalifikacje - odpowiednio - o godz. 12 i 15, transmisje w Eleven Sports). Piątkowe treningi należały do Mercedesa.
Za kulisami wydarzyły się kolejne transfery na kolejny sezon. Sergio Perez nie będzie już jeździł w ekipie Racing Point, która od następnego sezonu będzie funkcjonować jako Aston Martin). Spekuluje się, że Meksykanin ma wybierać między Alfą Romeo a Haasem. W przypadku ekipy z Hinwil, w której Kubica jest kierowcą rezerwowym i rozwojowym, media donoszą, że dołączy do niej Mick Schumacher (syn Michaela i kierowca akademii Ferrari, która na mocy współpracy z Alfą Romeo może umieścić w partnerskim zespole swojego zawodnika). Natomiast Pereza w (wkrótce) Aston Martinie zastąpi Sebastian Vettel (obecnie Ferrari).
WYNIKI PIERWSZEGO TRENINGU:
WYNIKI DRUGIEGO TRENINGU:
JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:
- Auta Roberta Kubicy... i rower. Czym jeździ na co dzień?
- Monster Energy Girls ozdobą nie tylko żużlowych emocji!
- Lindsay Brewer, czyli piękna kobieta w szybkim aucie IndyCar
- Wszystkie bolidy i składy Formuły 1 w sezonie 2020
- Zobacz majątek Michaela Jordana warty 2,2 mld dol.
- Piłkarz Juventusu wrócił do Brazylii z piękną partnerką
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?