Dla kapitana naszej reprezentacji to zarazem dobra i zła wiadomość. Dobra, bo w głosowaniu na Złotą Piłkę na podium do tej pory znalazło się tylko dwóch Polaków: W 1974 roku trzeci był Kazimierz Deyna, a w 1982 roku Zbigniew Boniek. Najlepszy wynik Lewandowskiego to czwarte miejsce w 2015 roku.
Nie ma jednak co ukrywać, że piłkarz Bayernu liczył (być może nadal liczy) na zwycięstwo. Z pewnością wygrałby w ubiegłym roku, ale "France Football" odwołało galę ze względu na pandemię koronawirusa i związane z nią utrudnienia (część lig w Europie nie dokończyła nawet przerwanego w marcu sezonu). W bieżącym Lewandowski również spisuje się znakomicie, ale coraz więcej wskazuje na to, że po raz siódmy wygra Lionel Messi. Sugerują to kolejni dziennikarze (ostatnio Matteo Moretto ze "Sky Sports Italia" ), a Argentyńczyk miał już nawet zostać o tym poinformowany.
Zdaniem dziennikarzy "Bilda" Lewandowski został już z kolei poinformowany o tym, że na pewno znajdzie się w czołowej trójce. Najprawdopodobniej będzie w tej sytuacji drugi.
Zdobywcę najważniejszej indywidualnej nagrody w światowym futbolu poznamy w poniedziałkowy wieczór (29 listopada). Uroczysta gala odbędzie się w paryskim Theatre du Chatelet. Lewandowski ma być na niej obecny.
Snajper Bayernu został kilka dni temu nominowany do tytułu piłkarza roku FIFA. Rok temu wygrał ten plebiscyt, wyprzedzając Cristiano Ronaldo i Messiego.