Robert Winnicki jedynką Konfederacji w województwie podlaskim

Inni podlascy kandydaci Konferedacji w październikowych wyborach do Sejmu będą znani w ciągu około półtora tygodnia.
- Rada liderów Konfederacji powierzyła mi zadanie otwierania listy naszego komitetu w województwie podlaskim. Będziemy startować w tych wyborach, aby walczyć o to, by mieszkańcy Podlasia, mieszkańcy Białegostoku, Suwałk, Łomży, wszystkich innych miejscowości, mogli żyć po swojemu, nie byli napastowani przez agresywną homopropagandę, przez jak to ujął celnie abp. Jędraszewski, tęczową zarazę - mówi Robert Winnicki.

Zapowiada, że Konfederacja będzie walczyć o "tradycję i nowoczesność" dlatego, że te dwie wartości nie są przeciwstawne. Chodzi o szybką kolej Suwałki-Warszawa, o szybki internet w całym wojewódzwie, o lotnisko, które jest potrzebne regionowi do rozwoju oraz o to, by do każdego miejsca (nawet przysiółka) docierały asfaltowe drogi.

- I to jest nowoczesność. Natomiast nowoczesnością nie jest rozbijanie rodziny. Nowoczesnością nie jest deprawacja w przestrzeni publicznej, dlatego mówimy również o tradycji. Mówimy stop tej homopropagandzie, która również tak boleśnie doświadczyła Białystok w ostatnim czasie - dodaje podlaska "jedynka" Konfederacji.

Zapowiada też, że jego partia będzie stawiać na tradycyjne wartości i pielęgnować tradycyjną kulturę tego regionu czy to katolicką, czy to prawosłąwną, czy tatarską". - Województwo podlaskie to kraj normalnych ludzi, to kraina, w której ludzie są życzliwi, przywiązani do swojego stylu życia, do swoich wartości. Chcemy zabiegać właśnie o takie Podlasie - zapewnia Winnicki.

Jak zapowiada, w jesiennych wyborach Konfederacja "staje naprzeciwko całego systemu". Będzie piątym ogólnopolskim komitetem wyborczym, a trzecim jeśli chodzi o wynik. - Natomiast jako jedyni będziemy przeciwstawiać się PiS-owi z dodatkami, SLD z dodatkami, Platformie z dodatkami i PSL-owi z dodatkami. Tak dzisiaj wygląda scena polityczna, że jest "banda czworga", a naprzeciwko stoi Konfederacja, jedyna siła antysystemowa - podkreśla szef Narodowców.

Robert Winnicki twierdzi, że jego zdaniem białostocki magistrat przekazywał fałszywe informacje związanem z Marszem Równości. - Będziemy to weryfikować i jeśli to się potwierdzi, to jako Konfederacja będziemy zbierać nie tylko podpisy pod listą do wyborów parlamentaarnych. Będziemy zbierać podpisy, żeby rozpisać referendum o odwołanie tęczowego Tadeusza - zapowiada lider listy Konfederacji.

Przypomnijmy. W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego Robert Winnicki otwierał listę Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy w okręgu Podlaskim i Warmińsko-Mazurskie. Otrzymał wówczas ponad 26 tys. głosów. Konfederacja Wolność i Niepodległość formalnie łączy m.in. partie KORWiN, Ruch Narodowy oraz Zjednoczenie Chrześcijanskich Rodzin.