Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robią film o leniwym chłopcu, który jako mucha poznaje świat

Helena Wysocka
Ośrodek Pogranicze
Lisek, by mógł oddychać pełną piersią, ma dziewięć elementów. Muszka, w którą wróżka przemieniła leniwego chłopca, jeszcze więcej. Sejneńska młodzież, na motywach ukochanej lektury dzieciństwa Czesława Miłosza tworzy animowany film "Gucio zaczarowany".

To będzie wielka przygoda i najpiękniejszy, ponieważ zrobiony przez dzieci obraz - mówi Bożena Szroeder, animatorka kultury z ośrodka Pogranicze w Sejnach, który realizuje projekt. - A, co równie ważne, udowodni, że Miłosza nie należy się bać. Można o nim mówić nie tylko w szkołach, ale również w przedszkolu. Należy tylko znaleźć na poetę sposób.

Film ma być gotowy do końca roku. Będzie, jeśli uda się zebrać jeszcze blisko cztery tysiące złotych. Tyle potrzeba, by ośrodek uzyskał ministerialną dotację. A jeśli pieniędzy będzie więcej, to i jakość projekcji poprawi się.

Ciekawe jest być małym

Pogranicze od kilkunastu lat zarządza dworkiem w Krasnogrudzie, majątkiem rodziny Czesława Miłosza.

- To miejsce bardzo ważne dla poety - przypomina Szroeder. - W podsejneńskim dworku spędzał on bowiem niemal każde lato. Jak wspominał, wałęsał się wówczas po okolicznych lasach, łowił okonie i biegał po posiadłości z dubeltówką, która miała służyć do polowania na kaczki. Wprawdzie żadnej nie upolował, ale to już zupełnie inna sprawa.
Dziś dwór w Krasnogrudzie odwiedza wielu młodych ludzi z kraju i ze świata. Niektórzy właśnie tutaj stykają się z Miłoszem po raz pierwszy.

- Niejednokrotnie zastanawialiśmy się nad tym, jak opowiadać o poecie, zwłaszcza dzieciom - dodaje animatorka. - Pomyśleliśmy, że film animowany będzie najlepszy.
Szroeder nie ukrywa, że wybór formy nie był taki przypadkowy. Zauważa, że animacja nie potrzebuje tłumacza. Poza tym, ośrodek ma już spore, filmowe doświadczenia. Kilka lat temu realizował bowiem kolekcję bajek. Do współpracy zaprosił wówczas miejscowych, czyli ludzi pogranicza: Litwinów, Romów, Żydów i Rosjan. Na podstawie ich opowieści, ale też wykonywanych przez nich pieśni i muzyki, powstały scenariusze bajek.

- Zrealizowaliśmy szesnaście filmów animowanych - precyzuje Szroeder. - Opowiadają o zwyczajach, przesądach i legendach, czyli o tym, jak np. powstały Sejny, albo dlaczego staroobrzędowcy nie palą tytoniu. Projekt cieszy się dużym uznaniem, zdobyliśmy wiele nagród na międzynarodowych festiwalach. To mobilizuje do dalszej pracy.
Jest jeszcze jeden, główny powód, dla którego sejneńska młodzież sięgnęła akurat po "Gucia zaczarowanego", historię chłopca, który został przemieniony w muchę i w tej postaci poznaje świat oraz rządzące nim prawa.

- Na tej, zaliczanej do grona najbardziej popularnych do wybuchu drugiej wojny światowej powieści, Czesław Miłosz dorastał - przypomina Szroeder.
Czytał ją w dzieciństwie i zachował w pamięci, gdy dorósł. Nie raz próbował sobie wyobrażać, jak to jest, jeżeli ktoś zostanie muchą.

"Właściwie dlaczego nie mielibyśmy to zwiększać się, to zmniejszać, żeby oglądać świat w coraz to nowy sposób...- zastanawiał się noblista.
I dodawał, że ciekawe jest być zmniejszonym. Byle tylko nie stale, ponieważ wtedy trzeba bać się wszystkich od siebie większych istot.

- Historia o Guciu jest bardzo pouczająca - zauważa rozmówczyni. - Mamy nadzieję, że na jednym ogniu zrobimy dwie pieczenie. Pokażemy dzieciom świat z perspektywy owada, a z drugiej strony przybliżymy to, czym fascynował się Miłosz.

Mucha ma wiele głów

Prace nad animacją o 'Guciu zaczarowanym" trwają już od kilku miesięcy. Aż trudno uwierzyć, jak to w praktyce wygląda. W niewielkim pomieszczeniu, na posadzce dzieci, pod okiem znanej reżyserki filmowej Darii Kopiec rysują, lepią wycinają i malują.
- Bardzo fajne zajęcie - przekonuje Bruno Bednak, który pracuje nad filmem wraz z bratem Filipem. - Tworzymy od podstaw. Mamy realny wpływ na to, co powstaje.

Sejnianie wykonali już dwadzieścia pięć dużych, kolorowych plansz, które stanowią tła. Jest więc karton prezentujący łąkę, lasy i jeziora. Na ich tle będą poruszali się bohaterowie filmu, czyli dziesiątki owadów i zwierząt. Ich wykonanie wcale nie jest takie proste. By lisek mógł oddychać pełną piersią, trzeba go zrobić z dziewięciu elementów. Gucio też jest bardzo pracochłonny. Mucha wyraża bowiem emocje: jest zdziwiona, zaskoczona, przerażona. Do każdej sytuacji potrzebna jest inna głowa.

- Historię opowiadamy poprzez ruch - wyjaśnia Daria Kopiec. - Działa to, jak domino. Jeśli na którymś etapie odpuścimy, będzie to widać na ekranie. Musimy więc wykonać mozolną, wymagająca wiele cierpliwości pracę, ale jej efekty - zapewniam - będą imponujące.

Film realizowany jest techniką tradycyjną, czyli przy pomocy tysięcy zdjęć. Muzykę komponuje Mikołaj Trzaska, a udźwiękowieniem produkcji zajmuje się Agata Chodyra.
Daria Kopiec mówi, że z sejneńską młodzieżą tworzy zgraną ekipę. Jej członkowie nie czekają na siebie, pracują solidarnie. Każdy robi to, w czym czuje się najlepiej. Tak więc jedni rzeźbią, drudzy malują, a inni wykonują setki zdjęć.

Musi trafić w gust
Film będzie trwać 20-25 minut. Zostanie wydany w tysiącu egzemplarzach dvd, w trzech językach: polskim, litewskim i angielskim.
- Chcemy, by trafił do szkolnych biblioteczek i był wykorzystywany podczas prowadzonych w placówkach zajęć - mówi Bożena Szroeder.
Ma nadzieję, że to nie ostatni "miłoszowy" projekt. Nie ukrywa, że jeśli "Gucio zaczarowany" podbije serca dzieci, ośrodek Pogranicze będzie zabiegał o dotacje na kolejne projekcje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna