Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina szuka winnych śmierci konserwatora

(hel)
Archiwum
Do śmierci konserwatora windy nikt się nie przyczynił - uznali śledczy i umorzyli postępowanie. Z decyzją tą nie zgodziła się rodzina poszkodowanego. Jej zażalenie rozpatrzy sąd.

Pojechał naprawić windę
Do tragedii doszło we wrześniu tego roku. Mieszkańcy jednego z bloków przy ulicy Witosa poinformowali zarządcę domu, że winda źle działa. Zacina się, a poza tym z sufitu coś kapie i brzydko pachnie.

Pracownicy Zarządu Budynków Mieszkalnych, bo to on administruje blokiem, próbowali skontaktować się z konserwatorem wind, by zgłosić awarię. Nie odbierał telefonu, więc sami pojechali, by zobaczyć, co się dzieje. Gdy oświetlili luk, na dachu windy, zauważyli zwłoki. Było to ciało konserwatora, 61-letniego suwalczanina. Przyczyną śmierci były obrażenia głowy.

- To doświadczony fachowiec - mówił Marian Luto, dyrektor ZBM. - Pracował w tym fachu od kilkudziesięciu lat. Był niezawodny. Przyjeżdżał na każde wezwanie.

Nieszczęśliwy wypadek
Organy śledztwa ustaliły, że trzy dni wcześniej mężczyzna otrzymał zgłoszenie o awarii windy w bloku przy Witosa. Pojechał więc, by usnąć usterkę. Przypuszczalnie zapomniał o tym, by zablokować urządzenie, które, w trakcie naprawy zostało uruchomione. Wówczas metalowy element, który znajduje się w szybie windy uderzył konserwatora w głowę. Ten spadł na dach, gdzie został znaleziony.

Sekcja zwłok wykazała, że konserwator nie był trzeźwy.

Prowadząca śledztwo prokuratura uznała, że do śmierci konserwatora nie przyczyniły się osoby trzecie. Przyjęły, że był to nieszczęśliwy wypadek i dlatego umorzyły postępowanie. Decyzja nie jest prawomocna, ponieważ zaskarżyła ją rodzina poszkodowanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna