Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodziny: Pewnie nie dożyjemy

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Rodziny ofiar obławy liczą, że nasze władze wymogą na Rosjanach ujawnienie dokumentów.
Rodziny ofiar obławy liczą, że nasze władze wymogą na Rosjanach ujawnienie dokumentów.
Nie mają wątpliwości, kto to zrobił. Na co więc czekają? Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Poseł pyta

Poseł pyta

Drugą już interpelację do premiera dotyczącą obławy augustowskiej skierował właśnie poseł PiS Jarosław Zieliński. Domaga się konkretnych informacji, co polski rząd zrobił dla wyjaśnienia tej sprawy i co zamierza zrobić w najbliższym czasie. Poseł przypomina, że PO chwali się, iż stosunki naszego kraju z Rosją są najlepsze od wielu lat. Pyta więc, dlaczego nie jest to wykorzystywane do tego, by zachęcić Rosjan do ujawnienia prawdy o zbrodni z 1945 r. J. Zieliński ma nadzieję, że odpowiedź będzie bardziej konkretna niż na interpelację sprzed dwóch lat, a złożone obietnice, tym razem, zostaną dotrzymane.

Polscy i rosyjscy historycy mają badać okoliczności obławy augustowskiej. Rodziny ofiar nie wierzą w powodzenie tego przedsięwzięcia.

Andriej Artizow, szef Federalnej Agencji Archiwalnie w Moskwie poinformował, że decyzje zapadły podczas posiedzenia Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych. Opracowane mają być dwa lub trzy tomy poświęcone podziemiu niepodległościowemu w Polsce.

- Postaramy się dotrzeć do dokumentów i w maksymalnym stopniu wszystko wyjaśnić - dodał Artizow. - Chcemy pokazać, co działa się w latach 1943-45. W materiałach tych znajdzie się też obława augustowska.

Wkrótce do Rosji przyjechać mają dwaj polscy historycy, by omówić szczegóły projektu. Już teraz wiadomo, że rozpisany zostanie on na kilka lat.

- Nie chcemy, by każdą kolejną tragedię wyrywano z kontekstu - tłumaczył Artizow. - Wszystko trzeba rozpatrzyć kompleksowo.

Informacja, która nadeszła z Moskwy księdza Stanisława Wysockiego, prezesa Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 r. bynajmniej nie ucieszyła.

- Owszem, to dobrze, że się o tej zbrodni mówi, że będą prowadzone dalsze badania - uważa. - Jednak ten kilkuletni termin wręcz przeraża. Przypuszczam, że tego momentu wielu z nas, którzy łudzili się, że zapalą jednak świeczkę na grobie swoich bliskich, najzwyczajniej w świecie nie dożyje.

Przedstawiciele rodzin zamordowanych 67 lat temu mieszkańców Suwalszczyzny przypominają, że najważniejsze ustalenia dotyczące obławy są znane. Wiadomo na jakim terenie ją przeprowadzano i że zamordowano przynajmniej blisko 600 osób. Nie ma też wątpliwości, kto to zrobił - oddziały sowieckie wspierane przez polskich komunistów.

- Wszystkiego od początku badać nie trzeba - twierdzą ludzie. - Wystarczy ujawnić, gdzie tej zbrodni dokonano i gdzie zakopano ciała.

Ks. Wysocki ma wątpliwości, czy historykom rzeczywiście uda się dotrzeć do wszystkich dokumentów. - Wciąż uważam, że bez decyzji politycznej na najwyższych szczeblach rosyjskiej władzy się nie obejdzie - mówi. - A Rosjan mogą do tego skłonić jedynie nasze najwyższe władze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna