– Można powiedzieć, że przyczyna trzech ostatnich ognisk ASF jest taka sama – mówi Krzysztof Jazdżewski, zastępca Krajowego Lekarza Weterynarii. – Rolnicy kupili je u tego samego handlarza, który nielegalnie sprzedawał prosięta. Wszystkie dotychczasowe dowody wskazują na to, że przynajmniej trzy ogniska to jego dzieło. – Można powiedzieć, że przyczyna trzech ostatnich ognisk ASF jest taka sama – mówi Krzysztof Jazdżewski, zastępca Krajowego Lekarza Weterynarii. – Rolnicy kupili je u tego samego handlarza, który nielegalnie sprzedawał prosięta. Wszystkie dotychczasowe dowody wskazują na to, że przynajmniej trzy ogniska to jego dzieło.
Gdzie jeszcze mogły trafić chore prosięta? To próbują ustalić policja i ABW. Krzysztof Jażdżewski zaznacza, że zeznania handlarza są niespójne. Prawdopodobnie jednak nie sprzedał on ich dużo.
– Jeżeli nie uda się ustalić tego, kto jeszcze mógł nabyć chore prosięta, pozostanie tylko czekać na wybuch kolejnych ognisk ASF – podkreśla zastępca Krajowego Lekarza Weterynarii.
Dodaje, że chore prosięta były sprzedawane na targu w Sokołach nielegalnie. Legalna sprzedaż ma miejsce wówczas, gdy odbywa się na targu, który jest zarejestrowany jako targ żywych zwierząt. Wówczas w dniu, w którym odbywa się handel zwierzętami, obecny jest lekarz weterynarii. Sprawdza on wszelkie dokumenty, m.in. świadectwa zdrowia. Lekarz mający nadzór nad targiem także wydaje świadectwo zdrowia. Rolnicy, którzy kupili chore prosięta, nie otrzymali żadnych „papierów”.
Konsekwencją ostatnich wydarzeń będzie wprowadzenie zakazu handlu trzodą chlewną na targowiskach w całym województwie podlaskim.
Henryk Grabowski, Podlaski Wojewódzki Lekarz Weterynarii, podkreśla, że już wczoraj policja nie wpuszczała na targowiska żadnych zwierząt. Dziś prawdopodobnie będzie już obowiązywać rozporządzenie wydane przez wojewodę.
– Najgorsze jest to, że nie wiemy czy źródło, w którym zaopatrywał się handlarz oferujący na targu prosięta, nadal istnieje – dodaje Henryk Grabowski.
Tłumaczy, że osoba, która sprzedała chore prosięta, twierdzi, że pochodziły one z jej gospodarstwa. Nie potrafi jednak tego udokumentować.
– Teraz już traci nie tylko strefa, czy województwo podlaskie, ale cały kraj – podkreśla Krzysztof Jażdżewski. – Patrzy na nas cały świat.
Dodaje, że najwyższy czas, by wprowadzić zasadę zero tolerancji dla jakichkolwiek uchybień w zakresie identyfikacji i handlu zwierzętami oraz mięsem wieprzowym.
W ciągu tygodnia powinniśmy dowiedzieć się jakie konsekwencje nałoży na nas Unia Europejska – chodzi o nowy podział stref – niebieskiej, czerwonej i żółtej.
W gospodarstwie w Brzeźnicy zostało wczoraj zlikwidowanych 10 sztuk trzody (w tym 3 tuczniki), a w miejscowości Miodusy Stok siedem prosiąt i jeden tucznik.
Przypomnijmy, że w ciągu niespełna dwóch miesięcy w woj. podlaskim wykryto już sześć ognisk afrykańskiego pomoru świń u trzody chlewnej (co dziwne wystąpiły one w dużych odległościach od siebie). Natomiast od początku wystąpienia tej choroby w naszym województwie stwierdzono 9 ognisk.
Barbara Kociakowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?