Jaki jest tego powód? Najczęściej chodzi o ograniczenie ryzyka. Bo jeśli zdarzy się dłuższy lub krótszy okres dekoniunktury w danej branży, wówczas drugi kierunek może "pociągnąć“ gospodarstwo, pozwolić mu przetrwać.
- To oczywista korzyść wynikająca z drugiego kierunku - mówi Andrzej Rychłowski, specjalista ds. analiz ekonomicznych Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. - Natomiast minusem jest to, że najczęściej trzeba zdecydować się na dodatkowe inwestycje. A to kosztuje.
Mleczne i mięsne
Jak zauważa, producenci mleka na drugi kierunek produkcji wybierają najczęściej chów bydła - opasów. Są to trochę powiązane ze sobą kierunki, można (po dokonaniu przeróbek) wykorzystać istniejące budynki.
- Jednak, jeśli ktoś ma "ustawione“ idealnie gospodarstwo, w pełni umaszynowione, wówczas tak szybko na drugi kierunek się nie zdecyduje - mówi Andrzej Rychłowski.
Popularna agroturystyka
Popularnym dodatkowym kierunkiem w gospodarstwie może być także działalność agroturystyczna. I wcale nie musi być to zajęcie dla gospodarstw niewielkich - jak się powszechnie uważa. Przykładem na to, że można pogodzić towarową produkcję mleka z agroturystyką są Joanna i Wojciech Kaczyńscy z Mystek Rzymu. Rolnicy ci prowadzą jedno z bardziej znanych i utytułowanych w woj. podlaskim gospodarstw mlecznych, a mimo to w ostatnich latach rozwijają działalność agroturystyczną.
Sad i szkółka
Sadownicy często decydują się na wsparcie właściwego kierunku działalnością szkółkarską. Wiadomo, że o urodzaju, bądź nieurodzaju w sadach decyduje najczęściej pogoda - wiosenne przymrozki, gradobicia. Aby w jakiś sposób zabezpieczyć się od kaprysów pogody, na założenie szkółki drzewek owocowych i krzewów ozdobnych zdecydował się m.in. Mirosław Skibicki z Kurian. Teraz szkółka stanowi główne źródło dochodu, bo po wyjątkowo mroźnej zimie, którą mieliśmy parę lat temu musiał on wykarczować sad. Drzewka poprzemarzały.
Chcieli się zabezpieczyć
Ewa i Tomasz Hryniewiccy z Trześcianki zajmują się produkcją drobiu i hodują bydło mięsne rasy limousine. Od razu, gdy tworzyli swoje gospodarstwo zdecydowali się na dwa kierunki produkcji.
- Zależało nam na jakimś zabezpieczeniu - mówi Ewa Hryniewicka. - Wiadomo, że cena drobiu może się zmienić znacznie nawet w ciągu roku.
Poza tym, jak dodaje, kiedy się ma tyle ziemi (ok. 400 ha) to część można przeznaczyć pod zasiew zbóż, część pod użytki zielone.
Na początku hodowla bydła była bardzo opłacalna. Były dotacje na zakładanie nowych stad, rolnicy kupowali więc chętnie materiał hodowlany. Teraz opłacalność hodowli bydła mięsnego spadła. Rolnicy z Trześcianki mają ok. 80 matek rasy limousine, ale zamierzają część sprzedać, pozostawić około 50.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?