Spółdzielnie muszą mówić jednym głosem
Krzysztof Banach sceptycznie odnosi się do wprowadzenia podatku dochodowego na wsi (zapowiedział to premier w swoim expose).
- To chore, rolnicy będą musieli wydać duże pieniądze na księgowych - mówi. - Gospodarz nie jest w stanie prowadzić rachunkowości samodzielnie, ma za dużo obowiązków.
Niepokoi go także to, co dzieje się na rynku mleczarskim.
- Jeśli spółdzielnie nie zaczną mówić jednym głosem w sprawach handlowych, to nie one, a hipermarkety, będą się bogaciły.
Przynajmniej koniec roku dobry
W dobrym nastroju na koniec roku jest Edward Krasowski, hodowca trzody chlewnej ze wsi Dzierżki.
- Teraz produkcja trzody chlewnej znów stała się opłacalna - mówi. - Ale pierwsze półrocze było bardzo słabe. Tak naprawdę dobry był tylko ostatni kwartał.
Co jeszcze trapiło trzodziarzy w tym roku?
- Zatory płatnicze - mówi Edward Krasowski. - I to nie tylko ze strony PMB, ale także i innych firm. Były poślizgi, wypłaty po terminie.
Rolnik z Dzierżek nie wierzy, że rządowi uda się wprowadzić w tym roku rachunkowość w rolnictwie i podatek dochodowy. Stawki za prowadzenie rachunkowości są wysokie. Nawet jeśli rolnik będzie musiała zapłacić księgowemu tysiąc złotych, to dla niego będzie to bardzo duża kwota, zwłaszcza jeśli ma małe gospodarstwo.
- Rolnicy na coś takiego nie pozwolą - mówi. - Będą protestować.
Również Ryszard Łapiński, wiceprezes Podlaskiej Izby Rolniczej uważa, że był to trudny dla rolników rok. Jest rozczarowany postawą rządu i zmianami, które zapowiedział w swoim expose premier Donald Tusk.
Niesprawiedliwe zasady
- Dlaczego pewnych spraw nie konsultuje się z rolnikami - dziwi się wiceprezes Podlaskiej Izby Rolniczej. - Dlaczego z obowiązku płacenia ubezpieczenia zdrowotnego zwalnia się rolników posiadających gospodarstwa poniżej sześciu hektarów.
Jak zauważa, w tej grupie jest mnóstwo rolników tylko z nazwy. Osób, które kupiły hektar ziemi, żeby płacić KRUS zamiast ZUS-u. A teraz państwo będzie jeszcze więcej do nich dopłacać.
Ryszard Łapiński jest rozczarowany także tym, że podczas polskiej prezydencji w UE nie udało się doprowadzić do zrównania dopłat bezpośrednich.
- Dlaczego polscy rolnicy mają dostawać mniejsze dopłaty niż ci z Europy Zachodniej - pyta.
Według niego mijający rok był dla gospodarzy bardzo ciężki, ale przyszły będzie jeszcze gorszy. Przynajmniej na razie tak się zapowiada.
- Ale nie odpuścimy - mówi. - Wykorzystamy wszystkie prawne środki, by nie dopuścić do zmian, które będą niekorzystne dla rolników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?