Przez 40-hektarowe gospodarstwo przepływa bowiem Czarna Hańcza. W jej rozlewisku Terlecki urządził pole namiotowe, zaplecze socjalne, ustawił domki i wybudował saunę. Turystom proponuje spływy kajakowe, także na Litwę, przejażdżkę na koniu i ekologiczne, z własnego gospodarstwa produkty: mięso, jaja, warzywa oraz nabiał. – Gospodarstwo nie jest ogrodzone – zauważa rozmówca. – Każdy ma swobodny dostęp do rzeki i kąpieliska.
Co najbardziej przeszkadza w prowadzeniu działalności? Obowiązujące na terenie chronionym przepisy. Okazuje się bowiem, że w odległości 100 metrów od brzegu rzeki nie można postawić toalety. A komu chce się biegać za potrzebą przez pół pola?
Mimo to, zamierza inwestować w rozwój swojego gospodarstwa. Choć ziemia licha, bo większość to szósta klasa, a do tego bagna torfowe. Zamierza też w najbliższych latach uzupełnić park maszynowy. Inwestycyjne plany obejmują także agroturystykę. – Letnicy oczekują wysokiego standardu – mówi. – Musimy uzupełnić infrastrukturę sanitarną. Prysznice, toalety i pomieszczenia socjalne już nie wystarczają.
Podkreśla, że agroturystyką zajmuje się cała rodzina. W przyjmowaniu turystów pomagają córki, żona, mama i siostra. – Gości traktujemy bardzo poważnie – dodaje. – Nie stawiamy na ilość, ale jakość usług.
(hel)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?