- Jest mi po prostu wstyd za tych ludzi. Przecież na ulicy Kunawina mieszkają osoby pochodzące z Harasimowicz, skąd pochodził też gen. Godlewski. I takie argumenty, że on jest im obcy uważam za kuriozum. Mieszkamy w Polsce i dopóki Polska będzie Polską, to gen. Godlewski będzie bohaterem, bo my czcimy swoich - mówi Bogdan Gładczuk, radny miejski Dąbrowy Białostockiej, inicjator uhonorowania gen. Godlewskiego ulicą.
Protest wpłynął do Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Białostockiej. Autorzy pisma, pod którym podpisało się około 80 mieszkańców, wyrażają swój protest przeciw nowemu patronowi ulicy.
Kilkanaście dni temu radni w drodze uchwały zdecydowali, że ulicę Grigorija Kunawina, bohatera Związku Radzieckiego, odznaczonego Orderem Lenina, który zginął pod Harasimowiczami, zmieniają na ulicę gen. Edwarda Józefa Godlewskiego, pochodzącego z tej wsi bohatera walk o niepodległość podczas dwóch wojen światowych, który był dowódcą 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, a w latach 1942-44 - komendantem Obszaru Białystok Armii Krajowej.
Protestujący żądają, aby ich ulicę nazwać Dąbrowską. A o generale, którego wybrali radni, nie chcą słyszeć.
- Dosłowny cytat z pisma mieszkańców, który od razu bardzo mi się nie spodobał, brzmi: „My jako mieszkańcy ulicy Kunawina nie mamy nic wspólnego z gen. Godlewskim” - informuje Adam Wojteczko, przewodniczący rady miejskiej w Dąbrowie. - To kogo mamy hołubić, jak nie naszych lokalnych bohaterów?! - pyta.
Zapewnia jednocześnie, że choć nie rozumie pobudek niezadowolonych mieszkańców, odpowie im na piśmie. Nie widzi jednak żadnych przesłanek, aby uwzględniać ich żądanie.
- Uchwała została podjęta zgodnie z prawem. Wcześniej były nawet przeprowadzone konsultacje w tej sprawie, choć prawo tego nie nakazuje - tłumaczy.
Zszokowany roszczeniami mieszkańców jest też burmistrz Dąbrowy.
- Krew mrozi się w żyłach, jak czyta się to pismo. Jestem zszokowany twierdzeniem, że „gen. Godlewski to nie jest nasz bohater” albo że przyjdą inne czasy i zmienią nazwę. To ja się pytam: jakie to czasy musiałyby nastać, żeby polskiego, zasłużonego generała, walczącego o niepodległość, zdjąć z piedestału? Chyba tylko komunizm - mówi burmistrz Artur Gajlewicz.
I nie ukrywa, że zastanawiająca jest szybka mobilizacja mieszkańców, którym wystarczyło zaledwie kilka dni na to, żeby podważyć wybór radnych i zebrać podpisy.
- Jakoś sowiecki bohater patronujący ulicy przez kilkadziesiąt lat im nie przeszkadzał. A przecież mogli już dawno podjąć inicjatywę obywatelską, zebrać podpisy, żeby usunąć Kunawina, a tego nie zrobili. A tu szybka mobilizacja i aż tyle podpisów. W tym wszystkim naprawdę nie wiadomo, o co chodzi. Na konsultacje przyszło kilkanaście osób, a aż 80 protestuje, podnosząc larum już po fakcie. Pocieszające jest chyba jedynie to, że mieszkańcy nie chcą przywracać Kunawina na patrona, bo i takie głosy, wychwalające go jako bohatera, pojawiły się w dyskusji na sesji - mówi burmistrz.
Postać gen. Edwarda Józefa Godlewskiego dopiero niedawno została przywrócona z historycznej niepamięci. Zadbał o to m.in. radny Bogdan Gładczuk. To m.in. z jego inicjatywy w różanostockim kościele zawisła upamiętniająca generała tablica. Później z inicjatywy ówczesnej radnej Haliny Raduchy w Harasimowiczach został postawiony pomnik ku jego czci. Kilka miesięcy temu radni zdecydowali, że imię komendanta Obszaru Białystok AK będzie nosić także jedno z rond.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?