Biało-czerwoni wciąż jeszcze walczą o miejsca w kadrze na igrzyska paraolimpijskie w Tokio. – Jeśli mnie zabiorą, to pojadę. Moje wyniki są coraz lepsze, więc mam dobre nadzieje. Nigdy nie byłam na igrzyskach, więc nie wiem, jak tam jest, ale bardzo chciałabym to przeżyć i wystartować tam – mówi Faustyna Kotłowska, specjalistka w rzucie dyskiem.
Choć dwa lata temu na mistrzostwach świata w Dubaju wywalczyła brąz w rzucie dyskiem i srebro w pchnięciu kulą, to jednak koncentruje się na rzucie dyskiem. Właśnie w tej konkurencji rywalizować będzie w Bydgoszczy. – To jest konkurencja olimpijska, a oszczepu i pchnięcia kulą w mojej grupie nie ma – tłumaczy.
Na mistrzostwa w Bydgoszczy czeka też Joanna Mazur, multimedalistka mistrzostw świata i Europy. – Miło, że taka impreza odbędzie się w Polsce. Mamy nadzieję, że podołamy w organizacji i przeprowadzeniu mistrzostw. Trudno jest ocenić, jaki będzie poziom sportowy w tym roku, bo za nami trudny rok pandemiczny. Każdy miał spore trudności z realizacją założeń treningowych, więc wszystko okaże się na mecie – mówi Mazur.
Jedna z bardziej znanych polskich paralekkoatletek, uhonorowana cztery lata temu nagrodą dla najlepszego sportowca z niepełnosprawnością w plebiscycie „Przeglądu Sportowego”, podkreśla, że jej, razem z jej partnerem i przewodnikiem Michałem Stawickim, udało się dobrze przetrenować czas pandemii.
– My przygotowywaliśmy się na szczęście bez większych przeszkód. Trenowaliśmy w Bełchatowie, mieliśmy dobry mikroklimat i dzięki wielu życzliwym osób realizowaliśmy cykl szkolenia – dodaje biegaczka.
Poprzednie mistrzostwa Europy, które odbyły się trzy lata temu w Berlinie, zostały zdominowane przez Polaków, którzy zdobyli aż 61 medali w tym aż 26 złotych i wygrali klasyfikację medalową. – Jako gospodarze też chcemy pokazać się z bardzo dobrej strony. Liczymy na wiele sukcesów naszych zawodników – dodaje Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych Start. Impreza jest współfinansowana przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz miasto Bydgoszcz i Województwo Kujawsko-Pomorskie, a partnerem mistrzostw jest firma Toyota.
W sumie na stadionie Zawiszy rywalizować będzie około siedmiuset zawodników z 41 krajów. Reprezentacja Polski liczy niespełna osiemdziesięciu zawodników. – Jesteśmy dumni z tego, że mamy okazję gościć tak wielką imprezę w Polsce. To zawody olbrzymiej rangi, w tym sezonie w hierarchii ważności drugie po igrzyskach paraolimpijskich w Tokio – mówi Marcel Jarosławski, dyrektor generalny zawodów.
Zawody w Bydgoszczy dla polskich zawodników będą ostatnią szansą do wywalczenia miejsca w paraolimpijskiej reprezentacji Polski na igrzyska w Tokio. – Dla mnie te mistrzostwa są najważniejsze, bo przez dwa lata borykałem się z kontuzjami, a na Tokio zrobiłem tylko minimum B. Dziś wiem, że muszę się bardzo dobrze zaprezentować w Bydgoszczy, by zachować szanse wyjazdu na igrzyska. Także dla mnie Bydgoszcz 2021 jest imprezą docelową i po niej dowiem się, czy sezon się dla mnie kończy, czy jeszcze będę miał o co walczyć – mówi Mateusz Michalski, mistrz i wicemistrz paraolimpijski z Londynu, czterokrotny mistrz świata w biegach sprinterskich.
Michalski podkreśla, że w tej chwili jego forma rośnie, ale gdyby igrzyska odbyły się zgodnie z planem, to nie miałby szans, by polecieć do Tokio. - Jeśli teraz polecę to na pewno będę tym szczęściarzem, który skorzysta na przesunięciu terminu – dodaje.
Paralekkoatletyczne Mistrzostwa Europy odbędą się w dniach 1-5 czerwca.
Świątek rozstaje się z trenerem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?