Czy jesteś zaskoczony takim wynikiem?
Marcin Krukowski: Wiedziałem, że stać mnie na takie rzuty. Już w marcu podczas treningów czułem, że stać mnie na dużo. Jestem tylko zaskoczony, że udało mi się oddać taki rzut w ciężkich warunkach i w pierwszej próbie. Nie mam w głowie barier, 90 metrów jest w moim zasięgu. W Białymstoku czułem się dobrze. Nawet na treningu fajnie mi się rzucało.
To był rzut życia?
Nie, w każdym rzucie są błędy. Cieszę się, że forma idzie do góry. To był dobry rzut, ale nie idealny. Do każdej próby można się przyczepić.
Twój wynik dawałby medal w każdych mistrzostwach świata, oprócz 2001 roku.
Patrząc na tegoroczny poziom to ten rezultat również powinien dać krążek. Na razie chcę rzucać regularnie powyżej 80 metrów, żeby bez problemu przejść eliminacje. Wówczas zawsze można myśleć, o takich wyniku jak w Białymstoku.
Na ile procent oceniasz swoje szanse, aby powtórzyć ten wynik na mistrzostwach świata w Londynie?
Może na 70 procent. Nie chcę składać deklaracji, ale jest to do powtórzenia. Myśli o medalu na mistrzostwach świata mam od zawsze. Mam wrażenie, że coraz bardziej się do nich przybliżam.
Jak wypuściłeś oszczep z ręki to czułeś, że poleci daleko?
Zdecydowanie, ale bałem się, że spalę próbę. Na całe szczęście nie spoglądałem na oszczep, ale na nogi. Oddałem wycofany, choć poprawny technicznie rzut.
Jak oceniasz atmosferę w Białymstoku?
Super. Zdziwiłem się, że przyszło tak dużo ludzi, bo w Polsce ten sport nie jest mocno popularny. Kibice są świetni. Zawsze lubiłem rzucać w Białymstoku, bo często robiłem tutaj dobre wyniki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?