Jak pan zareagował na pomysł Komisji do spraw Nagłych?
W. Dawidowski: - Zamurowało mnie. Przeczytałem o tym w internecie. Zaraz potem rozdzwoniły się telefony. Sam chwyciłem za aparat i połączyłem się z wiceprezesem PZPN Eugeniuszem Kolatorem. Prosiłem o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia zarządu. Z takim samym wnioskiem wystąpili prezesi ze Śląska oraz Pomorza, czyli z okręgów, gdzie grają Piast Gliwice i Arka Gdynia. Zarząd w trybie pilnym mógł zostać zwołany tylko na prośbę trzech członków zarządu. Ani Jagiellonia, ani Arka nie mogły o to wnosić.
Co by się stało, żebyście nie zwołali zarządu?
- Decyzja Komisji do spraw Nagłych mogła się po prostu uprawomocnić i Jagiellonia grałaby w barażach.
Udało się choć trochę uratować twarz, ale i tak mamy skandal.
- W środę byłem załamany. Myślałem, że wyrok Trybunału Arbitrażowego kończy walkę z korupcją. Ale nie pozwoliliśmy na to. Z Widzewem już nic nie mogliśmy zrobić, jednak postanowiliśmy, że miejsce Korony i Zagłębia jest w pierwszej lidze. Mam nadzieję, że trybunał w ich przypadku nie wyda tak skandalicznego wyroku, jak w sprawie Widzewa.
A co jeżeli tak właśnie będzie?
- Poszerzymy skład ekstraklasy. Wydaje mi się, że to jedyne rozsądne wyjście.
Nie macie pretensji do Ekstraklasy SA, że przełożyła pierwszą kolejkę spotkań?
- Absolutnie. To spółka oraz Canal+ prowadzą rozgrywki. Chcieliśmy, żeby sezon rozpoczął się w terminie, oni zdecydowali, że liga ruszy tydzień później i mieli do tego prawo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?