Sale, wyprzedaż, końcówki kolekcji, minus 50 proc. - od początku tygodnia takie wywieszki pojawiły się praktycznie na wszystkich łomżyńskich sklepach i butikach. Łomżyniacy szturmują sklepy w poszukiwaniu niewiarygodnych okazji.
Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej ostrzegają jednak, że podczas trwania promocji, klienta najłatwiej oszukać.
W promocji jest drożej
- Ceny są źle wyliczone, przedsiębiorcy stosują pozorne obniżki cen, koszt towaru zupełnie nie pokrywa się z ceną wydrukowaną w gazetce promocyjnej - jednym tchem wylicza najczęstsze grzeszki handlowców Leszek Mironiuk, rzecznik WIIH w Białymstoku.
Inspekcja handlowa skontrolowała już kilkanaście sklepów w całym regionie. W każdym z nich inspektorzy znaleźli uchybienia i niepokojące nieprawidłowości.
Zdaniem Mironiuka, najczęstszym sposobem, jak nabić klientów w butelkę jest zawyżanie ceny pierwotnej po to, by w promocji ją obniżyć - do wysokości takiej samej jak do tej pory, albo nawet i wyższej niż dotychczas.
Wszystko to odbywa się w majestacie prawa, bo sklep nie umieszcza tabliczek z informacją, do kiedy obowiązuje promocja, albo jaka cena obowiązywała przed miesiącem.
Najlepiej dokładnie obejrzeć
- Zakupy zaplanowałam z wyprzedzeniem. Jeszcze przed świętami dokładnie obejrzałam i spisałam ceny wybranych ciuchów, a teraz sprawdzam, czy opłaca się je kupić w promocji - opowiada Katarzyna Malinowska, klientka Galerii Stokrotka w Łomży. - Muszę jednak przyznać, że promocje wydają mi się uczciwe. Przeceny są dokładnie zaznaczone i jak na razie, jest trochę taniej, niż kilka dni temu, więc zakupy są trochę większe - mówi.
Tak zapobiegliwych klientów nie ma jednak wielu. Większość łomżyniaków i przyjezdnych z okolicznych miejscowości przyciągają wielkie reklamy wyprzedaży.
- Przyjechaliśmy z Grajewa, bo u nas nie ma większego centrum. Uważam, że skoro są informacje o promocjach, to obniżki rzeczywiście są - twierdzą Anna i Kazimierz, klienci łomżyńskiej galerii.
Zdaniem Leszka Mironiuka z WIIH, klienci nie powinni liczyć na dobre serce handlowców.
- Prawdziwe promocje także są. Trzeba ich jednak dobrze poszukać. Najłatwiej zapamiętać, jaką cenę towar miał wcześniej, a dla pewności sprawdzić ją u konkurencji i w internecie - radzi Mironiuk.
Trzeba też sprawdzić, czy sprzedawcy dokładnie wyliczyli wysokość upustu. Zwroty nietrafionych, czy przepłacownych towarów są bowiem bardzo trudne.
Przede wszystkim ciężko udowodnić, że wcześniej towar był tańszy, skoro na metce widnieje fałszywie zawyżona cena.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?