Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozszarpany pod dyskoteką

Ewa Sznejder [email protected]
Jeziorko. Dwa owczarki niemieckie zagryzły młodego mężczyznę

Zakrwawionego mężczyznę, poszarpanego przez psy, znalazł wczoraj na swojej posesji właściciel dyskoteki w Jeziorku. Mimo natychmiastowej reanimacji 21-latek zmarł. Policja bada, dlaczego znalazł się za zamkniętą na kłódkę bramą płotu otaczającego lokal.
Zabawa w tej największej podłomżyńskiej dyskotece skończyła się wczoraj o czwartej nad ranem. Właściciel sam zamknął lokal i wypuścił z boksów dwa owczarki niemieckie, które zawsze pilnowały nieruchomości. O siódmej dokonał makabrycznego odkrycia. Natychmiast wezwał pogotowie i policję.
- Właściciel zapewniał, że zanim zamknął lokal, sprawdził dokładnie, czy wszyscy go opuścili - relacjonuje podinsp. Krzysztof Leończak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łomży. - Mówił, że nikogo oprócz niego ani wewnątrz, ani obok dyskoteki już nie było.
Pogryziony mężczyzna był jeszcze przytomny. Pogotowie pojawiło się błyskawicznie. Nie udało się go jednak uratować. Stracił zbyt wiele krwi, a obrażenia były rozległe.
Wieś jest wstrząśnięta, nie pamięta podobnej tragedii. Mieszkańcy twierdzą, że psy nie były nigdy agresywne, a gdy były na posesji, brama była dobrze zamknięta.
- Jeździłem wiele razy dróżką obok ze swoim dziesięcioletnim wnukiem - opowiada jeden z sąsiadów dyskoteki. - Zaszczekały, to się krzyknęło, ucichły zawsze.
- Psy jakie każdy ma, te "niemce", zwykłe - dodaje inny. - Zawsze zamknięte, tam zawsze był porządek. Jak wcześniej był bernardyn, to samo. Wystarczyło huknąć, ogon podkulał. A tam wiele osób jeździ przecież, bo wokół są pola.
Co innego mówią pracownicy pobliskiej firmy. Ich zdaniem psy, zwłaszcza nocą, były niebezpieczne.
- Rzucały się do przechodzących, jakby chciały zaatakować - twierdzą.
Zmarły to Tomasz W., 21-latek z Małego Płocka. Rozpoznał go właściciel dyskoteki. Czy jest możliwe, aby po zabawie został niezauważony w dyskotece?
- Z pewnością to ustalimy - zapewnia podinsp. Leończak. - Było tam mnóstwo osób, na pewno ktoś coś widział.
Psy znajdują się pod obserwacją lekarza weterynarii w miejscowej lecznicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna