Rozsypujące się kamienice wyglądają na bezpańskie. Teoretycznie mają właścicieli, ale niektórzy z nich o swoich nieruchomościach zapomnieli. Trudno ich skłonić do zadbania o nie, czasem nawet trudno ich odnaleźć.
Nieuchwytni właściciele
- Często jesteśmy bezradni, bo właściciele mają nieustalony adres i nie da się do nich dotrzeć - mówi Grażyna Gosiewska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Czasem właścicieli jest kilku, toczą się sprawy spadkowe, to jeszcze bardziej komplikuje sytuację. Nieraz inspekcji musi pomagać prokuratura.
- Przykładem może być dawny hotel "Bristol", którego właściciel jest spoza Łomży - mówi st. insp. Lech Skała. - Po zawaleniu się części ściany, właściciel został przymuszony do zlikwidowania niebezpieczeństwa i z tego się wywiązał. Nie ma jednak prawa, które nakazywałoby użytkowanie nieruchomości, a remont, według przepisów, można wstrzymać nawet na 3 lata.
- Inspekcja może tylko nakazać usunięcie nieprawidłowości, jeśli istnieje zagrożenie - dodaje Łukasz Czech, rzecznik Urzędu Miasta. - Poza tym wydział urbanistyki i architektury nie ma środków prawnych, żeby nakłonić właściciela posesji do remontu.
Więcej w papierowym wydaniu łomżyńskiej Gazety Współczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?