Rusza rekrutacja do miejskich żłobków

Rodzice, chcący zapisać dziecko, będą musieli wypełnić kartę zapisu w formie elektronicznej. Link do systemu elektronicznego oraz zasady rekrutacji dostępne będą od dziś na stronie internetowej każdego żłobka miejskiego oraz na stronie www.nabor.um.bialystok.pl.
Na razie jest jeszcze trochę niewiadomych. Dyrektorki przedszkoli, a co za tym idzie - magistrat, jeszcze nie wiedzą do końca, ile konkretnie dzieci się dostanie. Wszystko z powodu trwającej rekrutacji do przedszkoli.

- W tej chwili czekamy jeszcze na informacje od rodziców, ile dzieci odejdzie do przedszkola - mówi Alicja Anna Matejczyk, dyrektorka Żłobka Miejskiego nr 4. - Dopiero gdy je zbierzemy, będziemy wiedzieć, iloma miejscami dla najmłodszych będziemy dysponować. Szacujemy, że będzie to około 80 miejsc w czterech grupach wiekowych.

Ale w kolejce do tej placówki czeka aż 266 dzieci. To oznacza, że sporo rodziców będzie musiało odejść z kwitkiem. Podobnie wygląda sytuacja w innych tego typu publicznych placówkach.

- U nas powinno zwolnić się około 68 miejsc - mówi Ewa Łupińska, dyrektorka żłobka nr 6. - To podobnie jak w latach ubiegłych.

W sumie żłobki miejskie planują przyjąć we wrześniu łącznie około 450 dzieci. Średnio będzie to około 65 maluchów w jednej placówce. Liczba wszystkich miejsc w miejskich żłobkach wynosi około 900. Ale w kolejkach czeka ponad tysiąc dzieci. Teoretycznie mogą być przyjmowane po skończeniu 20. tygodnia życia.

- W praktyce trzeba czekać na przyjęcie średnio około rok, przeważnie więc do żłobków trafiają dzieci w wieku ok. 12 miesięcy - mówi Łupińska.

Trwająca od kilku lat w Białymstoku walka o miejsce dla dziecka w żłobku sprawia, że rodzice starają się o miejsce w żłobku, gdy tylko pociecha pojawi się na świecie. Zapisują malca najpóźniej miesiąc po urodzeniu, a często dosłownie na drugi dzień.

Sytuację ma poprawić utworzenie w niedługim czasie w mieście kolejnych placówek. Ma nich powstać 100-200 nowych miejsc.