Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryby w Narwi? To już wspomnienie...

Hubert Bar
– Dawniej było tu więcej ryb – mówi Mirosław Farfułowicz z Łomży. – Od pięciu lat, odkąd gospodaruje nowy zarządca, jest ich coraz mniej.
– Dawniej było tu więcej ryb – mówi Mirosław Farfułowicz z Łomży. – Od pięciu lat, odkąd gospodaruje nowy zarządca, jest ich coraz mniej.
Liczba ryb w naszej Narwi sięgnęła dna!

Podejrzewamy, że prywatny dzierżawca nie wywiązuje się z obowiązku zarybiania. Dodatkowo, grupa rybacka dzierżawców wyławia ryby i pustoszy wody - takie zarzuty stawiają wędkarze Koła Wędkarskiego nr 80 w Łomży. Ich list otwarty do wszystkich wędkarzy właśnie trafił do Rafała Krasuckiego, prezesa Towarzystwa Wędkarskiego Doliny Narwi.

- Sami niewiele możemy zdziałać, Gospodarstwo Rybackie "Łomża", które jest dzierżawcą, nie chce z nami rozmawiać, bo mamy małą siłę przebicia. Mamy nadzieję, że towarzystwo pomoże - mówią wędkarze.
Prezes Krasucki prowadzi internetowy portal wędkarski "Nasze Łowiska". Chce, by opublikowany tam apel skłonił wszystkich zainteresowanych tematem do dyskusji.

- Uważam, że trzeba spotkać się wspólnie z wędkarzami z koła i zarządem Gospodarstwa Rybackiego "Łomża", by wyjaśnić wszystkie szczegóły tej sytuacji - twierdzi.

Kłusownicy szkodzą

Jak dotychczas, wędkarze prosili już o pomoc Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie, który monitoruje zarybianie rzek.
- Zarybianie kontrolujemy co roku - potwierdza Agnieszka Zielińska, kierownik Wydziału Gospodarki Rybackiej RZGW. - Ponieważ dotarła do nas skarga od wędkarzy, w tym roku skontrolowaliśmy gospodarstwo "Łomża" bardzo starannie.
Niespodziewana generalna kontrola odbyła się na początku kwietnia br. Nie wykazała ona żadnych nieprawidłowości.
- Była na kontroli inspektor Halina Białczak z RZGW - przypomina sobie Bogusław Wyszyński, prezes Gospodarstwa Rybackiego "Łomża". - Była bardzo skrupulatna, ale na szczęście wszystko było w porządku. Zarybianie rzeki jest kontrolowane również przez pracowników Urzędu Marszałkowskiego.

Prezes Wyszyński domyśla się, skąd wziął się zarzut o odławianie.
- Dwukrotnie słyszałem, że przyłapani przez wędkarzy kłusownicy podawali się za naszych pracowników - mówi i dodaje, że wędkowanie przynosi 120 proc. większe zyski niż połów ryb, więc GR go nie prowadzi.
Wędkarze apelują w swej odezwie, by - w razie wątpliwości - o tym, że na rzece źle się dzieje, informować policję i Państwową Straż Rybacką.

- Nam to też jest na rękę, te służby mogą pomóc nam w wyjaśnieniu sprawy - komentuje Wyszyński.

Trzeba pogłębić rzekę

Zdaniem Wyszyńskiego, problem braku ryb nie jest związany z zarybianiem, tylko z niedrożnością starorzeczy. Wspomina nawet, że "Łomża" ma plan wykorzystania pogłębiarki do udrożnienia tych miejsc.
- Nam też zależy na tym, żeby w Narwi były ryby - zapewnia. - Mam nadzieję, że wspólnie uda się dotrzeć do źródła problemu i znaleźć metody przywrócenia ryb w Narwi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna