Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rygor w białostockich przedszkolach. To strach przed otyłością

(jsz)
sxc.hu
Zamiast lizaka- kawałek marchewki, a na urodziny - bufet z suszonymi owocami.

Takie zasady wprowadziło już wiele białostockich przedszkoli. - Otyłość dzieci jest coraz poważniejszym problemem społecznym - tłumaczy Bożena Arłukiewicz, dyrektorka Przedszkola Samorządowego nr 64 przy ul. Dubois. - Często wynika ona z pośpiechu, w jakim żyjemy. Rodzic kupuje dziecku słodką bułkę, bo tak jest szybciej. Ze złej diety wynika też wiele chorób. Wychodzimy z założenia, że zasady zdrowego żywienia warto wpajać już od najmłodszych lat.

Bez konserwantów

PS nr 64 bierze udział w wielu programach prozdrowotnych takich jak "Piramida zdrowego żywienia" czy "Akademia zdrowego przedszkolaka". Raz w tygodniu maluchy samodzielnie robią kanapki i surówki. Wkrótce zaś będą robić zielniki. W doniczkach będą hodować bazylię czy miętę. Wiosną zaś posadzą je w ogródku. Wszystko po to, by chętniej sięgały po świeże zioła. - Nie stosujemy w kuchni sztucznych przypraw, czytamy, co jest napisane na opakowaniu - mówi Bożena Arłukiewicz. - Zapraszamy też rodziców na spotkania i pokazujemy im, co ciekawego można zrobić z owoców i warzyw. Szczególnie popularne są masełka smakowe.

W tym przedszkolu dzieci nie dostają też żadnych słodyczy. Zamiast lizaka czy cukierka w nagrodę maluchy otrzymują marchewkę czy jabłko.

Trudniej z rodzicami

Podobne zwyczaje żywieniowe panują także w PS nr 36 przy ul. św. Mikołaja. Tutaj dodatkowo dzieci z różnego rodzaju alergiami mogą liczyć na specjalną dietę - bezglutenową czy bezmleczną.

- Gotujemy bez użycia konserwantów i sztucznych barwników. Po podwieczorku, jeszcze przed wyjściem do domu, dzieci otrzymują na przekąskę krojone warzywa i owoce - wylicza Ewa Gutowska, dyrektorka placówki. - Do posiłków dzieci otrzymują po dwie surówki. Wtedy na talerzu jest kolorowo, co zachęca do jedzenia, a dodatkowo maluchy poznają nowe smaki.

Jeśli zaś rodzic chce zrobić przyjęcie urodzinowe nie przynosi torby cukierków tylko chrupki czy suszone owoce. Z praktyki przedszkoli wynika jednak, że ciężej do tego przekonać rodziców niż dzieci.
- To my, dorośli myślimy, że najlepsza nagroda to słodycze. Z dziećmi jest inaczej. Dla nich nagrodą może być też marchewka - uważa Bożena Arłukiewicz. - Wszystko zależy od tego, do czego są przyzwyczajone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna