Akcja prowadzona jest zarówno w Augustowie, jak i Suwałkach. W obu przypadkach inicjatorzy zebrali po około tysiąc podpisów.
- Do tej pory zbiórka była nieco utrudniona - mówi Karol Żebrowski z Augustowa. - Chodzimy z listami po mieście, tymczasem większość napotkanych osób, to turyści.
Od poniedziałku, a najdalej wtorku na Rynku Zygmunta Augusta zostanie ustawiony specjalny namiot, w którym będzie można poprzeć inicjatywę. W Suwałkach natomiast listy znajdują się w sklepach.
Lepszy monitoring
W ostatnich dniach lipca, z pomysłem likwidacji SM w Augustowie wystąpił mieszkający nad Nettą poseł Adam Rybakowicz.
- Utrzymanie formacji kosztuje około miliona złotych rocznie - argumentował. - Tymczasem efektów pracy strażników nie widać.
Parlamentarzysta proponował, by część budżetu strażników przekazać policji, a resztę przeznaczyć na inwestycje, w tym rozbudowę miejskiego monitoringu.
- Prowadząc zbiórkę podpisów kontaktujemy się bezpośrednio z mieszkańcami - dodaje Żebrowski. - Rozmowy z nimi utwierdzają nas w przekonaniu, że mamy rację. Ludzie nie pozostawiają na strażnikach suchej nitki. Dalsze ich utrzymywanie, to wyrzucanie pieniędzy.
Augustowianie muszą zebrać do 26 września 2500 tysiąca podpisów. Zapewniają, że będą mieli niemal dwa razy tyle.
- Zakończymy zbiórkę, gdy akcję poprze około 4 tysięcy osób - dodaje Żebrowski. - Wówczas będziemy pewni, że referendum dojdzie do skutku. Jest bowiem duża szansa, że w głosowaniu udział wezmą ci, którzy pomysł poparli.
W Suwałkach wniosek o przeprowadzenie referendum złożyli działacze Kongresu Młodej Prawicy. Oni także zebrali już około tysiąca podpisów. W obu przypadkach głosowanie miałoby się odbyć 16 listopada, w dniu wyborów samorządowych. To nie wpłynie na obniżenie kosztów referendum, ale może spowodować, że będzie znacznie wyższa frekwencja, niż w inny dzień.
Władza jest sceptyczna
Augustowskie, jak i suwalskie władze bardzo sceptycznie podchodzą do pomysłu likwidacji straży.
- Takie pomysły pojawiają się, co pewien czas - mówił nam burmistrz Kazimierz Kożuchowski. - Obawiam się jednak, że nie będzie komu przejąć obowiązków strażników. Choćby, czuwać nad porządkiem podczas imprez plenerowych, czy sprawdzać, jak mieszkańcy realizują zapisy ustawy "śmieciowej".
Siedmiu strażników z grodu nad Nettą podejmuje kilka tysięcy interwencji rocznie. Znacznie częściej wyjeżdżają w teren suwalscy funkcjonariusze. Prezydent Czesław Renkiewicz także nie planuje likwidacji straży.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
