Rząd nałoży gigantyczny podatek na użytkowników starych aut

Do tej pory właściciele samochodów osobowych płacili za swe pojazdy akcyzę. Teraz do sejmu trafił projekt ustawy o zastąpienie dotychczasowej opłaty tzw. podatkiem ekologicznym. Miałby on być naliczany w oparciu o poziom emisji spalin. Różnica polega na tym, że do tej pory wartość akcyzy była uzależniona od wartości auta i pojemności jego silnika.

Nowy podatek będzie pobierany tylko przy rejestracji auta, ale kwota będzie odnawiana corocznie. Kogo obejmie? Oczywiście tych, którzy auta kupią już po jego wprowadzeniu, zarówno używane jak i te prosto z salonów. Jak dowiedział się Dziennik, poważnie rozważana jest również możliwość rozszerzenia podatku także na tych, którzy są już właścicielami aut. Eksperci twierdzą jednak, że takie rozwiązanie budzi niemałe wątpliwości, bo rząd nie może żądać podatku od właściciela, który wcześniej zapłacił akcyzę.

Najwięcej zapłacą ci, którzy mają auta wyprodukowane przed 1992. Samochody te nie spełniają unijnych norm emisji spalin. Kwota podatku dla właścicieli 15- i więcej letnich wzrośnie aż do 3 tys. zł. Zaoszczędzą jedynie nabywcy drogich aut.

Z pomysłu cieszą się, jako jedni z nielicznych, importerzy nowych samochodów. Obecnie rynek jest zdominowany przez używane auta sprowadzane z zachodu. Tylko w ubiegłym roku sprowadzono ich do Polski 1,1 mln, podczas gdy nowych aut sprzedano tylko 320 tys. Gdy wejdzie nowy podatek nieużywane auta stanieją, a
producenci liczą na zwiększenie popytu.

Pod wpływem Brukseli na takie rozwiązanie zdecydowało się już kilka krajów Unii, w tym Niemcy i Francja, a od grudnia 2008 r. również Czesi. Podatek zacznie prawdopodobnie obowiązywać od 2010 r.