Do wypadku doszło we wtorek ok. godz. 9.40
- Na trasie z Bielska Podlaskiego do Narwi wywróciła się cysterna przewożąca mleko - relacjonuje asp. Agnieszka Dąbrowska, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Bielsku Podlaskim.
Cysterną kierował 50-letni mieszkaniec Bielska. Jechał od strony Klejnik w kierunku Bielska. Kierował pojazdem należącym do jednej z firm mleczarskich.
- Było ślisko. Z naszych ustaleń wynika, że kierowca nie dostosował prędkości do warunków na drodze - mówi asp. Dąbrowska. - W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem. Wypełnioną mlekiem cysternę zarzuciło i wywróciła się ona na jezdni.
Cysterna się rozszczelniła, a przewożone w niej mleko wypłynęło wprost do przepływającej w pobliżu rzeki Łoknicy.
- W samochodzie jechał też pasażer. Na szczęście obu mężczyznom nic się nie stało - mówi Agnieszka Dąbrowska. - Kierowcę ukaraliśmy mandatem.
Na miejsce przyjechali strażacy i inspektorzy
- O zagrożeniu poinformowaliśmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska - mówi Mirosław Jakubiuk, prezes koła Polskiego Związku Wędkarskiego "Sum" w Bielsku Podlaskim.
- Inspektorzy pobrali próbki wody w środę - informuje bryg. Jan Szkoda, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku Podlaskim.
- Nie stwierdziliśmy śniętych ryb, ale inspektorzy pobrali próbki wody do zbadania - mówi bryg. Szkoda.
Może bobry przepędzi?
Spora ilość mleka popłynęła jednak w dół rzeki, mijając kolejne wsie. Mleko w wodzie zaniepokoiło mieszkańców.
- Zobaczyliśmy w środę rano, że woda zmieniła kolor - mówi Sergiusz Wawrzeniuk z Kożyna. - I zaniepokoiliśmy się.
- Mieszkańcy zawiadomili nas, a my inspektora ochrony środowiska - mówi prezes Jakubiuk.
Wędkarze niepokoili się o ryby
- Łoknica to rzeka mocno zarybiona, a pojawienie się mleka może utrudnić im oddychanie w wodzie - mówią.
- Ryb byłoby szkoda, ale grasujące tu bobry mogłoby trochę podtruć - śmieje się pan Wawrzeniuk.
Serwatka w szuwarach
Strażacy twierdzą jednak, że mleko nie powinno być groźne dla przyrody.
- To naturalny produkt organiczny - mówi bryg. Jan Szkoda. - Nie stanowi zagrożenia, bo procesy inkubacyjne bakterii mlecznych zachodzą w wyższej temperaturze. Przy mrozach trzeba po prostu czekać, aż mleko spłynie z nurtem rzeki.
Jednak póki co w Łoknicy na wysokości Kożyna woda przypomina raczej serwatkę, niż mineralną.
- To efekt tego, że w tym miejscu rzeka jest kręta i zarośnięta trzciną i trawą. Woda płynie powoli i dlatego mleko w tym miejscu długo się utrzymuje - tłumaczą strażacy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?