Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeka mlekiem płynąca. Takie są skutki wypadku cysterny.

Krzysztof Jankowski
Ryb szkoda, ale grasujące bobry mogłoby trochę podtruć - śmieje się Sergiusz Wawrzeniuk z Kożyna.
Ryb szkoda, ale grasujące bobry mogłoby trochę podtruć - śmieje się Sergiusz Wawrzeniuk z Kożyna. Fot. Krzysztof Jankowski
Cysterna przewożąca mleko przewróciła się we wtorek rano na przy moście we wsi Treszczotki. Mleko wpłynęło do rzeki Łoknicy i wraz z jej wodami popłynęło w kierunku Narwi.

Do wypadku doszło we wtorek ok. godz. 9.40

- Na trasie z Bielska Podlaskiego do Narwi wywróciła się cysterna przewożąca mleko - relacjonuje asp. Agnieszka Dąbrowska, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Bielsku Podlaskim.

Cysterną kierował 50-letni mieszkaniec Bielska. Jechał od strony Klejnik w kierunku Bielska. Kierował pojazdem należącym do jednej z firm mleczarskich.

- Było ślisko. Z naszych ustaleń wynika, że kierowca nie dostosował prędkości do warunków na drodze - mówi asp. Dąbrowska. - W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem. Wypełnioną mlekiem cysternę zarzuciło i wywróciła się ona na jezdni.

Cysterna się rozszczelniła, a przewożone w niej mleko wypłynęło wprost do przepływającej w pobliżu rzeki Łoknicy.

- W samochodzie jechał też pasażer. Na szczęście obu mężczyznom nic się nie stało - mówi Agnieszka Dąbrowska. - Kierowcę ukaraliśmy mandatem.

Na miejsce przyjechali strażacy i inspektorzy

- O zagrożeniu poinformowaliśmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska - mówi Mirosław Jakubiuk, prezes koła Polskiego Związku Wędkarskiego "Sum" w Bielsku Podlaskim.

- Inspektorzy pobrali próbki wody w środę - informuje bryg. Jan Szkoda, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku Podlaskim.

- Nie stwierdziliśmy śniętych ryb, ale inspektorzy pobrali próbki wody do zbadania - mówi bryg. Szkoda.

Może bobry przepędzi?

Spora ilość mleka popłynęła jednak w dół rzeki, mijając kolejne wsie. Mleko w wodzie zaniepokoiło mieszkańców.

- Zobaczyliśmy w środę rano, że woda zmieniła kolor - mówi Sergiusz Wawrzeniuk z Kożyna. - I zaniepokoiliśmy się.

- Mieszkańcy zawiadomili nas, a my inspektora ochrony środowiska - mówi prezes Jakubiuk.

Wędkarze niepokoili się o ryby

- Łoknica to rzeka mocno zarybiona, a pojawienie się mleka może utrudnić im oddychanie w wodzie - mówią.

- Ryb byłoby szkoda, ale grasujące tu bobry mogłoby trochę podtruć - śmieje się pan Wawrzeniuk.

Serwatka w szuwarach

Strażacy twierdzą jednak, że mleko nie powinno być groźne dla przyrody.

- To naturalny produkt organiczny - mówi bryg. Jan Szkoda. - Nie stanowi zagrożenia, bo procesy inkubacyjne bakterii mlecznych zachodzą w wyższej temperaturze. Przy mrozach trzeba po prostu czekać, aż mleko spłynie z nurtem rzeki.

Jednak póki co w Łoknicy na wysokości Kożyna woda przypomina raczej serwatkę, niż mineralną.

- To efekt tego, że w tym miejscu rzeka jest kręta i zarośnięta trzciną i trawą. Woda płynie powoli i dlatego mleko w tym miejscu długo się utrzymuje - tłumaczą strażacy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna