- Wujek ma na utrzymaniu pięcioro dzieci, nie stać go na odbudowę stodoły. Obecnie trwają sianokosy, zbliżają się żniwa. Potrzebne jest miejsce, aby te wszystkie zbiory gdzieś chować. Co najgorsze w pożarze uległ całkowitemu zniszczeniu ciągnik. Nie mają więc czym pracować - pisze Arleta Janowska, kuzynka poszkodowanych.
Przypomnijmy. W sobotę 4 czerwca o godzinie 17.57 straż pożarna w Jędrzejowie otrzymała informację o pożarze stodoły w Imielnicy. Mieszkańcy przed przybyciem straży wyprowadzili z znajdującej się w bliskim sąsiedztwie obory bydło. Gospodarz podjął też nieskuteczną próbę wyciągnięcia ze stodoły ciągnika rolniczego. Spłonęła stodoła i dwie szopy oraz maszyny rolnicze - ciągnik rolniczy "Zetor", prasa wysokiego zgniotu, kopaczka do ziemniaków, rozrzutnik obornika, sadzarka do ziemniaków oraz płody rolne siano słoma i żyto w snopkach...
- Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji - przyznaje Renata Świetlik.
Poszkodowanym w pożarze potrzebna jest między innymi pasza dla zwierząt, siano, słoma oraz materiały budowlane na odbudowę spalonego budynku. - Może znajdą się ludzie, którzy pomogą lub udostępnią maszyny potrzebne w czasie żniw - mówi Arleta Janowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?