Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są tak dobre jak ich ostatni mecz

Miłosz Karbowski [email protected]
Bardzo byśmy chcieli, by takie obrazki dominowały podczas weekendu w hali przy ul. Pułaskiego.
Bardzo byśmy chcieli, by takie obrazki dominowały podczas weekendu w hali przy ul. Pułaskiego. A. Zgiet
Wiadomo kiedy, ale kompletnie nie da się przewidzieć jak zakończy się rywalizacja białostockiego AZS-u i Stali Mielec o utrzymanie w PlusLidze Kobiet.

Sobota i, ewentualnie, niedziela, to terminy szóstego i siódmego spotkania obu ekip. Któraś z drużyn musi w najbliższy weekend wygrać po raz czwarty. Stal ma na to dwie szanse, bo prowadzi w rywalizacji 3:2. AZS ma triumfować dwukrotnie.

- Jesteśmy w dobrych nastrojach. Nie ma co się denerwować, w końcu zagramy we własnej hali - mówi atakująca AZS-u Dominika Sieradzan.

Akademiczki są w znacznie lepszej sytuacji niż po czwartym spotkaniu. Stal prowadziła przecież już 3:1 w całej rywalizacji. Na szczęście w niedzielę u siebie mielczanki nie postawiły kropki nad "i". Nie pozwolił im na to AZS, który wreszcie zagrał konsekwentnie do końca w każdym secie i odniósł przekonujące zwycięstwo 3:1. Mówi się, że sportowiec jest tak dobry, jak jego ostatni mecz. Jeśli białostoczanki utrzymają swoją dyspozycję mają realne szanse na dwie wygrane.

- Mam nadzieję, że poradziłyśmy sobie wreszcie ze złymi końcówkami, bo to była nasza zmora. Moim zdaniem, przy kilkupunktowym prowadzeniu, traciłyśmy koncentrację. W myśl: "mamy taką przewagę, co tam, przy tej piłce zaryzykuję". Oddawałyśmy punkty i tak to się zaczynało. Wierzę, że przełamałyśmy się w najważniejszym momencie - mówi Sieradzan.

Oba zespoły skupiają się na sobotnim meczu. Stal zrobi wszystko, by tego dnia, jeszcze bez presji porażki w całej rywalizacji, przesądzić ją na swoją korzyść.
- Zawsze wygrywamy w sobotę. Chcemy tę prawidłowość utrzymać - mówi Iwona Kandora.

- Zdajemy sobie sprawę, że na sobotę Stal rzuci do walki wszystko, co ma najlepszego. Jeśli udałoby się nam ten mecz wygrać, jestem bardziej spokojna o niedzielę, bo rywalki mogą nie wytrzymać drugiego spotkania fizycznie - mówi Sieradzan.

Dominika stworzy ponownie duet atakujących z Channon Thompson. Ten odważny system dał dobre efekty w Mielcu.
- Wszyscy zachwycają się Channon. Czasem się jednak jej zdarza, że "nie odpali". Oby tym razem znów wszystko było dobrze. Ja natomiast chcę podkreślić, że w takim ustawieniu najważniejsza jest dyspozycja Agaty Durajczyk i Oli Kruk w przyjęciu. To ryzykowna sytuacja. Odbierają przecież serwis na całym boisku we dwójkę. W Mielcu spisywały się w tym elemencie bardzo dobrze. Wszystko zaczyna się przecież od przyjęcia. Gdyby nie one, nie miałybyśmy szans na dobre rozegranie akcji - zauważa Sieradzan.

Trener Stali, Jacek Wiśniewski zapowiada, że w weekend jego zespół będzie przygotowany na nowe ustawienie AZS-u. Dodajmy jednak, że akademiczki wiedzą już praktycznie wszystko o tym, jak gra Stal. Mielczanki nie mają możliwości manewru, a na dodatek na dolegliwości zdrowotne narzeka Rita Liliom. Trudno jednak sobie wyobrazić, by najlepszej przyjmującej zabrakło w składzie "Stalówek", choćby znajdowała się nie w pełni sił.

To będą - oby dwa - dramatyczne boje. Wszyscy, którzy zechcą spotkania zobaczyć na żywo, nie zapłacą za to ani gorsza, bo białostocki klub zdecydował się na wpuszczenie kibiców za darmo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna