Do tragicznego zdarzenia doszło 17 czerwca 2020 r. w centrum Augustowa. Było około godz. 19.40. Do siedzącego na ławce, na Rynku Zygmunta Augusta mężczyzny podszedł 40-latek i poprosił o papierosa. Gdy go nie otrzymał, wyjął z kieszeni nóż i zadał siedem ciosów. Trzy z nich w okolice szyi, a pozostałe w klatkę piersiową. Zadawał też uderzenia rękojeścią w twarz łamiąc nos i oczodół. Sprawca i pokrzywdzony uciekli z miejsca zdarzenia. Zaalarmowana przez przypadkowego świadka policja najpierw odszukała w pobliskiej kamienicy rannego augustowianina, który śmigłowcem został odwieziony do szpitala, a później napastnika. Obaj byli pijani. 40-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa (a następnie także posiadania narkotyków) i został tymczasowo aresztowany.
W marcu br. suwalski sąd uznał, że M. jest winny i skazał go na karę łączną w wysokości 12 lat więzienia. Zgodnie z wyrokiem oskarżony miał także wypłacić poszkodowanemu 20 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Z takim rozstrzygnięciem nie zgodziła się obrona. Adwokat wniósł apelację do sądu wyższej instancji domagając się zmiany kwalifikacji prawnej zarzucanego czynu z zabójstwa na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz łagodniejszej kary.
Odwołanie w czwartek trafiło na wokandę Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Na rozprawie obrońca podkreślał m.in., że od momentu zdarzenia do udzielenia pomocy pokrzywdzonemu minął pewien okres czasu. Nie wykluczone, że obrażenia stwierdzone u mężczyzny powstały w inny sposób, niż w wyniku działania oskarżonego. Ponad to 40-latek nie miał powodów, by zabić pokrzywdzonego.
- Jest dla niego osobą obcą. Nadto do tego zdarzenia doszło w miejscu publicznym, w miejscu często uczęszczanym przez ludzi. Znajdowały się tam również kamery monitoringu. Jeśli oskarżony faktycznie planowałby zabójstwo pokrzywdzonego, nie dokonałby tego w takim miejscu - argumentował obrońca.
Po naradzie sąd ogłosił wyrok, w którym częściowo, ale uwzględnił apelację - wbrew stanowisku prokuratury.
Zobacz także: Pobili mężczyznę, bo zwrócił im uwagę. Za niebezpieczne zachowanie (wideo)
- Ustalenie, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim - chciał śmierci pokrzywdzonego - nie znajduje oparcia w zgromadzonych dowodach - uzasadniała decyzję sędzia Halina Czaban. - Zaatakował on pokrzywdzonego za pomocą noża, ale ofiara była przypadkowa. Nie ustalono żadnego motywu, który tłumaczyłby zachowanie oskarżonego. Był on w stanie nietrzeźwości, zaatakował agresywnie i brutalnie, ale ciosy nożem były chaotyczne, nie celował on w newralgiczne dla życia części ciała. Część ciosów zadana była z niewielką siłą. Okoliczności te nie wskazują, że chciał on śmierci pokrzywdzonego, ale godził się na nią.
Zmiana skutkowała złagodzeniem wymierzonej Rafałowi M. kary łącznej z 12 do 10 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?