Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: To zabójstwo, nie obrona

(ika)
Kara jest surowa, ale adekwatna do czynu.

Okolicznością obciążającą Alberta L. jest również jego zachowanie po dokonaniu zabójstwa - zacieranie śladów, przeniesienie zwłok do rowu i przysypanie ich śmieciami.

To dowód na głęboką demoralizację oskarżonego - uzasadniała wyrok sędzia Marzenna Roleder z Sądu Okręgowego w Białymstoku. L. został w piątek nieprawomocnie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo swego kuzyna - Zbigniewa M.

Do zdarzenia doszło przed Wielkanocą 2009 r. Oskarżony wraz z przyrodnim bratem przyjechali do krewnego do miejscowości Jaczno (gm. Dąbrowa Białostocka). Między Albertem L. a gospodarzem miało dojść do kłótni. Wówczas L. chwycił siekierę i zadał kuzynowi kilka ciosów. Były śmiertelne.

Oskarżony i jego brat zdjęli z ciała denata zakrwawione ubrania, które następnie spalili w piecu razem z pościelą. Ciało ofiary wrzucili do rowu. Kości mieszkańca Jaczna znaleziono dopiero po 1,5 roku od zdarzenia.

26-letni dziś Albert L. zapewniał, że tylko bronił się przed krewnym, który groził mu nożem. Sąd uznał jednak, że nie było w tym przypadku mowy o obronie koniecznej i przekroczeniu jej granic. To drugi proces w tej sprawie, po tym jak sąd apelacyjny cofnął ją do ponownego rozpatrzenia. Wpierwszym L. także usłyszał wyrok 25 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna