Wyrok w tej sprawie już raz był uchylany do ponownego rozpatrzenia. Tym razem stało się tak, ponieważ - zdaniem sędziego Wiesława Oksiuty - Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim dopuścił się szeregu uchybień i nie zastosował do poprzednich wytycznych. Chodzi m.in. o nierzetelne przeprowadzenie dowodów.
Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco
Zdaniem prokuratury, Teresa Ch. w latach 2006-2007 przelała ze służbowej kasy na konto swoje lub swojej córki w sumie blisko 2 tys. zł. Została za to skazana na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 1 tys. zł grzywny.
Jednak - jak podkreślił wczoraj sąd odwoławczy - sąd I instancji nie wskazał też dowodów na to, że oskarżona świadomie, a nie przez pomyłkę, weszła w posiadanie pieniędzy inspektoratu. Ponadto ze zgromadzonych materiałów wynika, że w czasie dokonania dwóch przelewów objętych aktem oskarżenia, księgowa była w szpitalu. Przelewy zlecić miał pracodawca Teresy Ch., powiatowy lekarz weterynarii (jednocześnie oskarżyciel posiłkowy), z którym oskarżona była w konflikcie.
- Sąd I instancji nie wyjaśnił w tym zakresie istotnych sprzeczności w zeznaniach świadków - zaznaczył sędzia Oksiuta. - Istotne jest to, kto sporządził dyspozycję przelewów i kto miał ewentualnie dostęp do numeru rachunku córki oskarżonej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?