Krzysztof Sz., który z żoną prowadził w Krakowie firmę dystrybującą łososia, ponad cztery lata temu zamówił towar w bielskim zakładzie. Były to plastry tej ryby i filety ze skórą. Nie zapłacił do tej pory. Pokrzywdzona firma wyceniła straty na prawie 118 tys. zł
- Zachowanie oskarżonego po odbiorze towaru wskazywało na to, że nie zamierza za niego zapłacić. Z zeznań przedstawicieli pokrzywdzonej firmy wynika, że wielokrotnie kontaktowali się z nim telefonicznie i mailowo. Bezskutecznie. Krzysztof Sz. nie miał zamiaru wywiązać się ze zobowiązania - mówił uzasadniając wyrok sędzia Wiesław Oksiuta z Sądu Okręgowego w Białymstoku.
Prokuratura oskarżyła Krzysztofa Sz. o oszustwo. Zarówno śledczy, jak sądy obu instancji uznały, że Krzysztof Sz. działał celowo. W czerwcu 2013 roku sąd w Bielsku Podlaskim skazał go na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery oraz grzywnę w wysokości 2 tys. zł.
- Oskarżony wyjaśniał, że chciał się wywiązać z umowy, ale jego firma była w kiepskiej kondycji finansowej, a na rynku spożywczym trwał kryzys. Nie był w stanie zapłacić za towar - bronił Krzysztofa Sz. aplikant adwokacki Michał Antosiuk.
Jednak - co podkreślił sąd - z wyjaśnień oskarżonego wynika, że przedsiębiorca z Krakowa nie miał problemu ze zbyciem towaru. Łososia sprzedawał w południowej Polsce i w Czechach.
W czwartek białostocki sąd okręgowy wyrok sądu pierwszej instancji utrzymał w całości, zasądzając jednocześnie 420 zł dla pokrzywdzonej firmy za adwokata, a 720 zł na rzecz Skarbu Państwa za postępowanie odwoławcze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?