Zmiana ma pozwolić na lepszą ochronę przy mniejszym zaangażowaniu państwa. Do tej pory w przypadku klęsk żywiołowych państwo starało się wynagradzać straty nieubezpieczonym, dając im rekompensaty. To spowodowało, że sporo rolników nie widziało powodu, żeby się ubezpieczać.
To ma się skończyć. Z budżetu na dofinansowanie składek ubezpieczeniowych ma pójść ok. 200 mln zł rocznie. Wszystko po to, by zachęcić rolników do ubezpieczenia.
Proponowany system nie wprowadza zmian w sposobie odpowiedzialności za szkody. Ubezpieczyciele nadal będą odpowiadać za szkody już od 10 proc. ubytku w plonie w większości rodzajów ryzyka. Nie wprowadzono rozwiązań, które powodowałyby odpowiedzialność ubezpieczycieli dopiero od 30 proc. strat w produkcji rolnej całego gospodarstwa.
Dopłata może maksymalnie wynieść 65 proc. składki. Pozostałą część w całości zapłaci rolnik. Po zawarciu umowy ubezpieczyciel obejmie odpowiedzialność od ryzyka wystąpienia szkód spowodowanych przez powódź i suszę w ciągu dwóch tygodni, a nie jak dotychczas - 30 dni.
Z danych wynika, że w 2006r. tylko 315 tys. ha było objętych ubezpieczeniem. W 2013r. wskaźnik ten sięgnął 3,3 mln ha.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?