Sadzawka stała się pułapką

Chłopczyk bawił się na podwórku przed swoim domem. Prawdopodobnie znudzony tą zabawą, postanowił wybrać się na pobliskie pastwisko, gdzie znajduje się niewielkie bajorko. Wystarczył moment...
Chłopczyk wpadł do sadzawki około godz. 19. Na razie nie wiadomo, jak długo przebywał w wodzie. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że chłopca znalazła sama matka.
Natychmiast wezwano pomoc. Ratownicy błyskawicznie przewieźli chłopczyka do szpitala.
W poniedziałek pięciolatek leżał na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej ostrołęckiego szpitala podłączony do skomplikowanej aparatury podtrzymującej życie. Oddycha za niego respirator.
- Całą noc chłopiec był intensywnie leczony - powiedział nam Stanisław Aptacy, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej opieki medycznej w ostrołęckim szpitalu. - Jego stan jest bardzo ciężki. Dziecko funkcjonuje na oddechu zastępczym - kończy. Lekarze nie udzielają więcej informacji.
Przy łóżku dziecka czuwa jego mama. Kobieta wygląda na bardzo zmęczoną i zatroskaną. Nie chce opowiadać nam o wypadku. Mówi, że to ogromne nieszczęście.
Całe szczęście, jest nadzieja. Lekarze są dobrej myśli. Ich zdaniem, dziecko ma szanse na to, by wyjść z ciężkiego stanu.
- Chłopiec powinien zacząć oddychać samodzielnie. Ale kiedy to się stanie, nie można na razie przewidzieć - przyznaje ordynator Stanisław Aptacy.
Sprawą zajmuje się już także ostrołęcka policja.
- Prowadzimy intensywne działania zmierzające do wyjaśnienia, jak doszło do tego wypadku - mówi Dariusz Wesołowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Apelujemy o ostrożność - nadchodzą ciepłe dni i coraz więcej czasu będziemy spędzać nad wodą!