Opinia
Opinia
Jolanta Kalinowska
wicedyrektor PUP
Tylko dwie osoby zrezygnowały z prowadzenie własnej działalności gospodarczej, a to znaczy, że nasze dotacje trafiły w dobre ręce. Cieszą nas szyldy, które na trwałe wpisały się w miasto. Ci ludzie potrafili skorzystać z "wędki".
Takie dotacje wprowadziło ministerstwo pracy w 2004 r. Bezrobotni byli jednak nieufni, nie wierzyli we własne siły.
- Istny run na te wsparcie nastąpił w ub. roku. Trzeba było dwa razy prosić ministra o dodatkowe środki na ten cel - mówi Józef Falkowski, dyrektor PUP w Mońkach.
W 2007 r. udzielono 27 takich dotacji, po 14,7 tys. zł. W tym roku też 27, ale czekają jeszcze 4 podania o pomoc. Ze wsparcia mogą skorzystać tylko bezrobotni, ale warunkiem jest prowadzenie działalności przez rok. Inaczej trzeba zwrócić dotację.
- Liczą się konkrety, a nie fantazje. Była oto prośba o pomoc w utworzeniu usług finansowych. Okazało się, że chodziło o zakup luksusowych mebli. Odmówiliśmy - tłumaczy Jolanta Kalinowska, wicedyrektor PUP.
Za pieniądze z pośredniaka tworzone są małe firmy, budowlane, handlowe. Mieszkaniec Osady Hornostaje wymyślił strzyżenie i pielęgnację psów. Katarzyna Kupińska otworzyła zaś w Mońkach salon kosmetyczny.
- Dotacji wystarczyło na sprzęty i urządzenia. Może z czasem zatrudnię kogoś do pomocy - mówi zadowolona pani Kasia.
W powiecie monieckim jest obecnie 1378 bezrobotnych. W 2004 r. było ich 1997.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?