Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sama robiła irysy

Redakcja
Słowo taty było dla niej święte, a nie raz wystarczyło, że tylko spojrzał i od razu wiedziała, że nie można rozrabiać. - Chociaż czasem rodzice przymykali oko na moje figle i psoty - opowiada Czesława Leończyk, dyrektor Przedszkola nr 2 w Suwałkach. - W końcu byłam najmłodsza.
Sama robiła irysy

Wspólnie ze starszym bratem i dwiema siostrami uwielbiała grać w klasy i piłkę ręczną, a także jeździć rowerem. Co dzień pokonywała nim trasę z domu do szkoły i z powrotem.

Jej największą pasją było i jest do tej pory czytanie książek.
- Wręcz pochłaniałam baśnie i ballady - mówi dyr Leończyk. - Nawet kiedyś dostałam dyplom w bibliotece za największą liczbę przeczytanych pozycji.

Nie ukrywa, że jej wielkim marzeniem już od dziecka była praca w przedszkolu.
- Na początku była to szkoła "na niby". Uczyłam swoje koleżanki pisania oraz czytania - wspomina z radością.

Z dzieciństwem kojarzy się jej zapach oraz smak mlecznych dropsów i irysów, które robiła wspólnie z rodzeństwem.
Czesława Leończyk twierdzi, że była grzecznym dzieckiem, chociaż czasem lubiła zrobiła coś na przekór dorosłym.

- Zazwyczaj chowałam się tak, żeby mama nie mogła mnie znaleźć - opowiada. - Jak kot, chodziłam własnymi drogami, nie zważając na to, co inni powiedzą.

Dyrektor Leończyk mówi, że właśnie rodzicom zawdzięcza najwięcej.
- Wciąż słyszę swojego tatę. Mówił żebym zawsze szła za głosem swego serca. Tak też ciągle robię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna