Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sami sobie wypłacili kasę

(ka)
O sprawie nieprawidłowości w Wojewódzkim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych  w Białymstoku pisaliśmy już w maju br.
O sprawie nieprawidłowości w Wojewódzkim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Białymstoku pisaliśmy już w maju br.
Białystok. Gigantyczne premie, wypłacane zupełnie bezprawnie i samowolnie, to jeden z podstawowych zarzutów, jakie marszałek województwa stawia dwóm pracownikom Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Białymstoku. Jeden z nich wziął prawie 43 tys. zł premii, a drugi - 32 tys. zł. I to wszystko z publicznych pieniędzy!

O bulwersujących wypłatach w Gospodarstwie Pomocniczym Wojewódzkiego Zarządu Melioracji pisaliśmy już kilka miesięcy temu. Wykryto je przy okazji zwykłej kontroli Urzędu Marszałkowskiego (zarząd podlega marszałkowi). Wątpliwości kontrolerów budziły też umowy na prace fizyczne, zawierane z ludźmi w podeszłym wieku. Urząd zdecydował się więc na kontrolę szczegółową. Jej wyniki są porażające - nie tylko potwierdzają to, o czym informowaliśmy, ale ujawniają kolejne bulwersujące szczegóły.

Okazuje się że Krzysztof Markowski i Mirosław Markowski, dwaj kierownicy Gospodarstwa Pomocniczego (z których jeden został później zastępcą dyrektora Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych) wzajemnie decydowali o przyznawanych dla siebie bardzo wysokich premiach. A nie mieli do tego żadnych uprawnień. Skorzystali z przekazanych pod koniec roku przez wojewodę pieniędzy - 6 mln zł na prace konserwatorskie i wypłacili sobie po kilkadziesiąt tysięcy złotych!

- Postanowiłem zawiadomić o tym prokuraturę. Z moich informacji wynika, że za takie działania grozi od roku do dziesięciu lat więzienia - poinformował dziś Jarosław Dworzański, marszałek województwa. - Będę też domagał się od dyrektora Wojewódzkiego Zarządu Melioracji, by natychmiast zwolnił osoby podejrzane o popełnienie przestępstw.

To nie jedyne nieprawidłowości, wykryte w tej instytucji. Okazuje się, że za prace wykonywane na podstawie umów-zleceń kto inny odbierał wynagrodzenie, a kto inny figurował w umowie. I nie były to pojedyncze przypadki - kontrolerzy znaleźli aż 73 takie umowy w Białymstoku, a 18 w oddziale gospodarstwa w Łomży!

- Chcemy zainteresować prokuraturę także zawieraniem umów na wykonywanie ciężkich robót z osobami w wieku 70-85 lat - mówił marszałek. - My sami nie mamy niestety możliwości sprawdzenia, kto rzeczywiście wykonywał te prace i czy one w ogóle zostały wykonane. Ale prokurator może to zbadać.

Marszałek zawiadomi też rzecznika dyscypliny finansów publicznych. Dwaj panowie Markowscy dostawali bowiem wynagrodzenia wyższe niż zezwala prawo.
Byli kierownicy gospodarstwa przebywają na zwolnieniach lekarskich i nie ma możliwości zapytania ich o wyjaśnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna