O sprawie pisaliśmy wczoraj. Dziś podajemy więcej szczegółów.
W nocy z 26 na 27 kwietnia oficer dyżurny giżyckiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w Kanale Łuczańskim jest zatopione auto. Na miejsce natychmiast pojechał patrol policji oraz załoga straży pożarnej. Obecni na miejscu nurkowie sprawdzili dokładnie, czy nie doszło do wypadku drogowego oraz czy w oplu nie znajdują się jakieś ciała.
Policjanci ustalili właściciela kadeta, którym okazała się 79-letnia mieszkanka miasta. Kobieta oświadczyła policjantom, że samochodem jeździł jej syn oraz, że auto stało zaparkowane przed domem. Staruszka przyznała, że pojazd nie był zamknięty.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że mógł być to wybryk chuligański. Sprawcy mogą odpowiedzieć przed sądem za krótkotrwałe użycie pojazdu oraz zanieczyszczenie środowiska - informuje warmińsko-mazurska policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?