Sześciolatki, a nie siedmiolatki od 1 września 2012 obowiązkowo pójdą do pierwszej klasy - to najbardziej znane założenie projektu reformy oświaty. Dużo kontrowersji wzbudza natomiast pomysł ułatwień w przekazywaniu szkół stowarzyszeniom i fundacjom.
- Również w naszym regionie małe, najczęściej wiejskie szkoły, które mają problemy finansowe, gminy chcą zamykać. Jedynym ratunkiem jest przekazanie zarządzania nimi innym organom, takim jak stowarzyszenia rodziców. Jednak ta procedura, przy obecnych przepisach, jest bardzo skomplikowana i długotrwała - mówi Zbigniew Włodkowski, wiceminister edukacji. - Chcemy umożliwić przekazanie szkoły, na przykład stowarzyszeniu rodziców, na zasadzie umowy. Taka placówka nadal zachowałaby status szkoły publicznej, nieodpłatnej dla uczniów. Przez cały czas działalności mogłaby otrzymywać także odpowiednie dotacje z budżetu państwa. Byłyby przekazywane przez gminę.
Związek Nauczycielstwa Polskiego nie jest z tych propozycji zadowolony. Dlatego rozpoczął kampanię "Nie dajmy popsuć naszej szkoły", która ma na celu obronę oświaty i ostrzeżenie przed pochopnym przekazywaniem szkół fundacjom i stowarzyszeniom.
Nowością w systemie oświaty jest także zapis, że od 1 września 2010 r. wszystkie pięciolatki będą musiały chodzić do przedszkola.
- Żeby nie dyskryminować dzieci, proponujemy także, aby do przedszkola były przyjmowane nie tylko te maluchy, które już skończyły 3 lata, czyli urodzone przed 1 września, ale również te, które skończą 3 lata po 1 września danego roku - dodaje wiceminister edukacji Zbigniew Włodkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?