Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządowcy bierzcie się do roboty! Inaczej autobusy przestaną jeździć

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Jeśli podlaskie samorządy nie wezmą się do roboty, to już od stycznia, do niektórych miejscowości przestaną jeździć autobusy.

Przez opieszałość samorządów tracą pasażerowie i podległe nam spółki PKS. Nie możemy bowiem wprowadzić kursów, z których korzystało by jak najwięcej osób - mówił na wczorajszej konferencji marszałek województwa Jarosław Dworzański.

Jak tłumaczył, przewoźnicy zwracają się do urzędu marszałkowskiego z prośbą o zezwolenia na wytyczenie nowych tras i kursów, ale urząd nie może ich wydać, bo samorządy nie podjęły uchwał o lokalizacji przystanków na podległym im drogach.

Od bieżącego roku uchwały takie są wymagane, by zatwierdzić trasę przejazdu autobusów PKS i prywatnych przewoźników. Sprawa jest poważna, bo stosownych ustaw nie podjęło aż 102 z 132 podlaskich samorządów. Tylko 17 z nich nie ma takiego obowiązku. Pozostałe powinny zając się tym już dawno.

Obecnie autobusy jeżdżą na podstawie wcześniej wydanych pozwoleń, ale większość z nich wygasa z końcem roku. Jeśli nie zostaną wydane kolejne, autobusy po prostu nie wyjadą, bo zgodnie z prawem nie będą mogły zatrzymywać się na przystankach.

- Wydanie zezwolenia wiąże się z różnego rodzaju kontrolami. M.in. sprawdzamy czy zaplanowany przez przewoźnika czas przejazdu nie narusza zasad bezpieczeństwa ruchu - mówi Katarzyna Zajkowska, dyrektorka naszego departamentu infrastruktury. - Planowaliśmy, że zezwolenia te będziemy sukcesywnie wydawać przez pół roku, teraz ten czas niebezpiecznie się skrócił.

- Urząd marszałkowski informację o potrzebie podjęcia uchwał przystankowych rozesłał do samorządów jeszcze w lipcu. Każdy samorząd miał opisać w uchwale lokalizacje przystanków na podległych drogach. Spora część urzędów nie dość, że nie podjęła uchwał, to nawet nie raczyła odpowiedzieć na pismo marszałka.

- Większość samorządów nie widzi problemu, bo póki co autobusy jeżdżą, ale wkrótce będą musiały ponieść odpowiedzialność za to, że mieszkańcy nie będą mogli dojechać do szkół i zakładów pracy - mówił marszałek.

Do wczoraj wśród niechlubnych przykładów samorządów, które nie zajęły się tym problemem były władze Białegostoku. Jednak podczas wczorajszej sesji radni podjęli już stosowną uchwałę.
Wiele samorządów jednak zwleka z tą sprawą.

- Ciągle zbieramy informacje dotyczące przystanków. Musimy jeszcze ustalić czy mamy opisywać w uchwale przystanki po obu stronach ulicy, czy możemy ujmować je łącznie - tłumaczy Wojciech Borzym, burmistrz Drohiczyna. - Sprawa się przedłuża, ale zajmujemy się tym po raz pierwszy i nie chcemy popełnić błędu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna