Sanatorium nad rzeką Nettą. Jest szansa, że powstanie

Jest szansa na to, że w "Pałacu na wodzie" będą w przyszłym roku świadczone bezpłatne usługi sanatoryjne.

- Minister zdrowia nie widzi przeszkód, by obiekt włączyć do strefy A - informuje Bogusław Falkowski, właściciel budynku. - Wcześniej jednak zgodę na takie rozwiązanie muszą wyrazić radni. Ufam, że nie będzie z tym problemów.

Przedsiębiorca ma nadzieję, że radni zajmą się tym podczas najbliższej sesji. Gdyby tak się stało, to do końca roku można byłoby załatwić wszystkie, związane z poszerzeniem strefy uzdrowiskowej formalności. Natomiast usługi sanatoryjne byłyby świadczone od 2015.

Budynek powstał, przy wsparciu funduszy unijnych, dwa lata temu. Według pierwotnych założeń, miało tam funkcjonować sanatorium, z którego korzystaliby ubezpieczeni w NFZ.

Później okazało się, że jest to niemożliwe. Obiekt znajduje się bowiem poza strefą A, czyli nie spełnia podstawowego wymogu.- Ludzie czekają w kolejkach na zabiegi, a nasz sprzęt nie jest wykorzystany - zauważa Falkowski.

Przedsiębiorca parokrotnie ubiegał się o poszerzenie strefy. Tyle tylko, że przeciwni temu byli właściciele prywatnych posesji. Ludzie obawiają się, że w ścisłej strefie sanatoryjnej nie będą mogli prowadzić żadnej, nawet agroturystycznej działalności. Nie mówiąc już o rozbudowie swoich domów, czy budynków gospodarczych. Wobec sprzeciwu mieszkańców władze miasta zaproponowały, by tylko pałac objąć strefą, ale na takie rozwiązanie nie zgodziło się ministerstwo zdrowia.

Kilka dni temu wiceminister Piotr Warczyński, podczas spotkania z burmistrzem Kazimierzem Kożuchowskim i Falkowskim uznał, ze miasto mogłoby zabiegać o poszerzenie strefy, gdyby włączyło do niej amfiteatr. Projekt ten musi zaopiniować miejska komisja uzdrowiskowa, a później radni.