Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Saniami do Szwecji po Bałtyku

Adrian Todorczuk
sxc.hu
Zobacz szczegóły.

Zamarznięte tory, opóźnienia pociągów sięgające kilkunastu godzin, metrowe zaspy i fatalne warunki drogowe - to obraz tegorocznej zimy. Pamiętajmy jednak, że od wielu lat nie zaznaliśmy prawdziwej zimy.

- Jeśli odzwyczailiśmy się od dużych opadów śniegu, to siłą rzeczy, gdy one się pojawią, z pewnością będziemy na nie narzekać - zauważa dr inż. Tomasz Rozbicki z Zakładu Meteorologii i Klimatologii SGGW w Warszawie. - W latach 60-tych i 70-tych takie zimy były typowe i tak samo śnieżne. Z punktu widzenia bardzo długiego okresu powinniśmy przyjąć, że to mieści się w granicach norm.

PRL skuty lodem

Tegorocznych kłopotów w żaden sposób nie można porównać sytuacji z początku roku 1979. "Zupełnie sparaliżowana była w sylwestrową noc komunikacja. PKS odwołał wszystkie - poza podmiejskimi - kursy. Pociągi spóźniały się po 24 godziny, a niektóre w ogóle nie dojechały do Białegostoku" - tak Gazeta Współczesna z 2 stycznia 1979 roku pisała o słynnej zimie stulecia.

Do pracy z powodu nieodśnieżonych dróg nie dojeżdżało wielu pracowników, a zakłady wstrzymywały produkcję. Do sklepów nie docierały podstawowe produkty. W białostockich Uchwytach na początku stycznia nie stawiło się 200 osób. Dane GUS-u świadczyły, że dochód narodowy w 1979 roku spadł o 2,3 proc.

- Tegoroczna zima w porównaniu do najsroższych na pewno jest bardziej śnieżna, ale jeśli chodzi o temperatury, do tej pory nie były one szczególnie niskie - twierdzi Rozbicki.
Aura, którą mamy za oknem, uprzykrza życie wszystkim. Kierowcy nie mają powodów do pochwalenia służb odpowiadających za odśnieżanie, twierdząc, że organizacyjnie do tego nie dorosły. Piesi przeklinają nieuprzątnięte hałdy, przez które muszą przedzierać się, by gdziekolwiek dotrzeć. Uczeni zgodnie twierdzą, że musimy się do tego przyzwyczaić, bo takie warunki pogodowe staną się faktem i będą występować coraz częściej.

Do Szwecji po lodzie

Od kilku dni otrzymujemy informacje o rzadkim współcześnie zjawisku - zamarzającym Bałtyku. Lód skuł morze! Przyczyniło się to do sprowokowania kolejnej dyskusji, związanej z dawnymi przekazami.

Z kronik z przełomu XV i XVI wieku możemy dowiedzieć się o podróżach po bałtyckim lodzie. W XV wieku z Gdańska do Lubeki można było dojechać konno po skutej lodem tafli Bałtyku, niewiele później ludzie wyprawiali się na Hel. Krążą opowieści o karczmach, które powstawały na lodzie i dawały podróżnym czas na odpoczynek.

- Faktycznie, kroniki mówią o tym, że na zamarzniętym morzu pojawiały się karczmy - potwierdza Rozbicki. - Klimatolodzy badający kilkusetletnie zmiany klimatu potwierdzają, że w okresie średniowiecza było około 2 stopni cieplej, ale w okresie tzw. małego zlodowacenia Bałtyk potrafił zamarzać, a na lodzie stawiane były karczmy.

Dawniej ludzie w dużo gorszych warunkach świetnie radzili sobie ze wszystkim. Dziś narzekamy na odrobinę lodowej aury. Czy słusznie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna