Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sarna zginęła pod kołami auta

(bisu)
Przestraszona sarna uciekała przed łapiącymi ją ludźmi. Przeskoczyła rzekę i wbiegła na jezdnię pod koła samochodu.
Przestraszona sarna uciekała przed łapiącymi ją ludźmi. Przeskoczyła rzekę i wbiegła na jezdnię pod koła samochodu. B. Maleszewska
Białystok. Sarenka, która wczoraj rano biegała po ulicach Białegostoku, zginęła podczas próby schwytania jej. Wpadła pod samochód, uciekając przed mundurowymi.

Nasi Czytelnicy są oburzeni akcją, która zakończyła się tak tragicznie. Nieudolność zarzucają przede wszystkim strażnikom miejskim, na których głównie spoczął obowiązek złapania zwierzęcia.

- Zamiast zwierzaka zostawić w spokoju, prawdopodobnie wieczorem sam by się przedostał za miasto, wystraszyli go jeszcze bardziej - napisał na naszym forum internetowym Czytelnik o nicku Gość. - Swoją drogą, po jaką ch... ruszali tę sarnę. W okolicach galerii jest sporo zieleni i zwierzę mogłoby się schować i przeczekać do wieczora czy świtu. Ale dzielni strażnicy postanowili popisać się skutecznością.

Bo skakała lepiej niż strażnicy

Sygnał o zwierzęciu biegającym niedaleko Galerii Białej białostockie służby otrzymały po godz. 10. Na miejsce pojechał patrol policyjny, strażacy i trzy patrole straży miejskiej.

Mundurowi otoczyli sarnę niedaleko zakładu energetycznego. Tam z jednej strony rozstawili siatkę, z drugiej stanęli ci, którzy mieli ją złapać. Nie udało się. Zwierzę przeskoczyło przez rzekę Białkę i wbiegło na jezdnię ul. Branickiego, gdzie wpadło pod samochód.

- Nikt nie przewidział, że zwierzę jest tak skoczne, że będzie skakać tak wysoko i daleko - powiedział Jacek Pietraszewski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Białymstoku. - Niestety, mimo zaangażowania wszystkich służb i sprzętu, sarny nie dało się uratować.

Weterynarz strzelać nie kazał

Pietraszewski dodał, że zwierzę nie zostało postrzelone pociskiem usypiającym, bo takiej decyzji nie podjął obecny na miejscu lekarz weterynarii. Dlatego strażnicy próbowali schwytać sarnę.

- Ze zdarzenia wyciągam tylko jeden wniosek - napisał na forum inny nasz Czytelnik. - Wszystkie służby powinny przejść szkolenie, jak postępować z sarnami. Powinni przeprowadzić je specjaliści, może myśliwi, może leśniczy, może weterynarze, a może wszyscy razem. Sarenka zginęła, bo człowiek nie wiedział jak jej pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna