Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schody nie do pokonania

Urszula Ludwiczak [email protected]
- Przez te schodki, mąż  nie może wyjść z domu - mówi pani Stanisława Krasowska, mieszkanka ulicy Wesołej w Białymstoku.
- Przez te schodki, mąż nie może wyjść z domu - mówi pani Stanisława Krasowska, mieszkanka ulicy Wesołej w Białymstoku.
Białystok. Sześć schodów, prowadzących od windy na podwórko, powoduje, że od 5 lat niepełnosprawny mężczyzna nie opuszcza domu.

Pytanie dnia

Pytanie dnia

Czy władze spółdzielni mieszkaniowej powinny bardziej angażować się w pomoc niepełnosprawnym lokatorom?
Czekamy na opinie pod tel. bezpłatnym 0 800 127 067 (w godzinach 9-17) oraz pod adresem e-mail [email protected]

Zdzisław Krasowski kilka lat temu przeszedł udar mózgu, potem dwa zawały serca. Jest sparaliżowany. A do tego mieszkanie na 10. piętrze okazało się dla niego więzieniem: - Od 5 lat nie mamy praktycznie możliwości wyjścia z domu, ani na spacer, ani na rehabilitację - mówi Stanisława Krasowska, żona mężczyzny. - Wszystko z powodu kilku schodków, które prowadzą od windy do wyjścia z bloku.

Pani Stanisława sama nie ma sił, aby znosić męża na wózku inwalidzkim, czy na rękach. Dlatego od lat walczy - na razie bezskutecznie - o to, aby w bloku zarządzanym przez Białostocką Spółdzielnię Mieszkaniową, zlikwidowano bariery architektoniczne: - Na początku myślałam o podjeździe na tych sześciu schodkach, ale okazało się, że to niemożliwe, bo byłby on zbyt stromy - opowiada kobieta - Potem pomyślałam, o takiej modernizacji naszej windy, aby dojeżdżała ona aż do parteru i miała jeszcze wyjście na zewnątrz bloku. Też otrzymałam informacje, że to niemożliwe, bo naruszyłoby konstrukcję budynku.

Teraz pani Stanisława wpadła na kolejny pomysł: dobudować z boku bloku zewnętrzny podnośnik, jeśli nie do dziesiątego, to przynajmniej do pierwszego piętra, do którego dojeżdża winda wewnętrzna. Takie rozwiązanie umożliwia konstrukcja bloku: - Spółdzielnia ma ograniczone możliwości pomagania osobom niepełnosprawnym - tłumaczy Bronisław Talkowski, wiceprezes BSM. - Ale zrobimy co się da. Jeśli ta pani zwróci się do nas z tym pomysłem, rozważymy i postaramy się pomóc.

- Wydaje mi się, że to byłoby w końcu dobre rozstrzygnięcie - mówi pani Stanisława. - Tylko że sama musiałam na to wpaść, zamiast otrzymać taką radę i pomoc już dawno temu z którejkolwiek instytucji.

Ale pozostanie jeszcze jeden problem - sfinansowania ewentualnej inwestycji. PFRON może pokryć tylko do 80 proc. kosztów. Kto dołożyłby resztę, na razie nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna