Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schronisko dla zwierząt Suwałki. Zabrał leżące na śniegu szczeniaki i nabawił się kłopotu

Helena Wysocka [email protected]
sxc.hu
Dopiero po naszej interwencji udało się rozwiązać problem.

Okazuje się, że powinienem pozostawić na pastwę losu - denerwuje się suwalczanin. - Nikt nie chce bowiem zająć się tymi zwierzętami. A ja nie mogę ich pozostawić w domu, ponieważ nie mam ku temu warunków.

Władze miasta tłumaczą, że takie są przepisy.

Wziąłeś? Twój problem.

W niedzielę wieczorem nasz Czytelnik, w drodze do domu, zauważył leżące przy drodze dwa szczeniaki. - Pewnie ktoś je wyrzucił - przypuszcza. - Był mróz, więc pieski trzęsły się z zimna. Gdyby pozostały na noc, to na pewno by zamarzły.

Zabrał więc je do samochodu i zawiózł do schroniska dla bezdomnych zwierząt, które funkcjonuje przy ulicy Sianożęć. Tam usłyszał, że niepotrzebnie się trudził. Przyjmowane są bowiem tylko te psy, które przywiezie Straż Miejska.

- Telefonowałem do strażników, ale ci w niedzielę nie pracują - dodaje suwalczanin.
Zabrał więc pieski do domu. W piwnicy urządził im legowisko, nakarmił. Wczoraj ponownie zaczął zabiegać o to, by zostały przyjęte do schroniska.

- Nie mam warunków, aby je hodować - tłumaczy. - Poza tym, nie chcę i wydawało mi się, że mam do tego prawo.

Skontaktował się ze Strażą Miejską, a ci poradzili, by porozmawiał z pracownikami urzędu miasta. Tam dowiedział się, że urzędniczka zajmująca się m.in. schroniskiem jest do środy na urlopie, a zastępująca ją osoba niewiele może pomóc.

- Zasugerowała, że są to już moje psy i powinienem zająć się nimi - irytuje się rozmówca.
Łukasz Balcer, prezes suwalskiego oddziału Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt informuje, że to nie pierwsza taka sprawa.

- Prosiliśmy władze miasta, aby na stronie urzędu uruchomiły telefon interwencyjny - mówi działacz. - Wówczas mieszkańcy mieliby możliwość pozostawiania informacji o porzuconych psach, czy kotach. Aktualnie mogą tylko je przygarnąć, albo pozostawić na pewną śmierć. Zwłaszcza teraz, gdy jest kilkunastostopniowy mróz.

A kto za nie zapłaci?

Bogdan Lauryn, właściciel schroniska mówi, że nie może przyjmować zwierząt przywiezionych przez mieszkańców, ponieważ na ich utrzymanie nie otrzyma z ratusza pieniędzy.

- Poza tym, skąd mam wiedzieć, że szczeniaki nie należą do tego pana? - pyta. - Ludzie trzymają psy np. na działkach, a na zimę przynoszą do nas. W podobnym tonie wypowiada się Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy ratusza.

- W ubiegłym roku rada miasta przyjęła program zapobiegania bezdomności zwierząt, który określa za czyim pośrednictwem trafiają one do schroniska - mówi rzecznik. - Poza strażą, można też zgłaszać policji. To może powodować pewne utrudnienia, ale zapobiega sytuacji, że będziemy utrzymywać psy z terenu gmin.

Warto dodać, że wczoraj, ponaszej interwencji, znalezione szczeniaki zostały przyjęte do schroniska.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna