- Koszmar! Zepsuli taki piękny krajobraz - oburza się kierowca spotkany na trasie w Starej Łomży. - A niech pan zobaczy, co zrobili na wjeździe do Zosina...
Zdominowały widok
Przy nowej trasie rowerowej wiodącej wzdłuż Narwi stanęły żółte barierki. Według wielu mieszkańców zrujnowały one widok na dolinę rzeki. Przy przepustach, jak właśnie w okolicy Zosina, barierki zamontowane są po obu stronach ścieżki, tworząc ciągnące się na kilkadziesiąt metrów korytarze. Czy rowerzyści rzeczywiście potrzebują aż takich zabezpieczeń, żeby nie „wypaść” z trasy, czy też jest to kolejny przykład urzędniczej nadgorliwości?
Przyrodnicy nie mają wątpliwości. Zainstalowanie barierek na odcinku ponad dwóch kilometrów oszpeciło Park Krajobrazowy Doliny Narwi. Dodatkowo stwarzają one barierę dla wędrujących zwierząt, co paradoksalnie zamiast podnieść bezpieczeństwo, stwarza zagrożenie dla kierowców poruszających się trasą.
O sprawie zrobiło się ostatnio głośno, zainteresowały się nią ogólnopolskie media.
Takie mamy normy
Za realizację inwestycji, która zakończyć ma się jeszcze w tym roku, odpowiada Zarząd Dróg Powiatowych w Łomży. Lech Marek Szabłowski, wicestarosta łomżyński tłumaczy, że nowa ścieżka rowerowa została wybudowana zgodnie z wszelkimi wymogami.
- Projekt techniczny trasy był wcześniej uzgodniony, została wydana tzw. decyzja środowiskowa przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, w trakcie realizacji inwestycji jest też zapewniony nadzór ekologa - mówi wicestarosta.
Zainstalowanie barierek wynika zaś z ministerialnego rozporządzenia, gdzie jest określony nawet wzór i kolor. Ze względów bezpieczeństwa barierka musi być dobrze widoczna.
- Ci, którzy będą korzystać ze ścieżki rowerowej, będą zadowoleni - zapewnia Szabłowski.
Wicestarosta podkreśla, że udało się wynegocjować doprowadzenie ścieżki rowerowej aż do Łomży. Projekt o wartości 2 mln zł (łącznie z wykupieniem potrzebnych gruntów) jest w całości dofinansowany z unijnego programu. Czy jest więc o co się oburzać?
A jednak internauci nie kryją oburzenia. Pytają, czy barierki nie mogły być w bardziej neutralnym kolorze, np. zielonym. A może powinny zostać wykonane z drewna? Wtedy komponowałyby się z otoczeniem.
Pewne jest jednak to, że barierki muszą być. Ścieżka usytuowana jest na nasypie, rowerzystom groziłby upadek z ok. dwumetrowej skarpy.
Zdania są podzielone
Niektórzy mieszkańcy rozumieją, że względy bezpieczeństwa są ważniejsze niż estetyka.
- Płotek jest potrzebny - mówi Agnieszka Tomaszewska, której widok z domu w Starej Łomży n. Rzeką na Narew zeszpeci wkrótce żółty „wąż” z barierek. - Droga jest wąska, strach chodzić tędy z dzieckiem. Chcemy tylko, żeby było dojście do rzeki. Latem bardzo chętnie nad nią chodzimy, wędkarze też muszą jakoś tam dotrzeć.
Innym mieszkańcom barierki w ogóle nie przeszkadzają. Narzekają za to, że od trzech miesięcy wszystko jest rozkopane, a pod domami kursują ciągle ciężarówki z piachem.
Nowa ścieżka rowerowa od Starej Łomży n. Rzeką do Siemienia jest częścią olbrzymiego projektu - trasy rowerowej ciągnącej się przez pięć województw wschodniej Polski. „Łomżyński” odcinek (przez gminy Rutki i Łomża) liczy blisko 50 km, ale nowe ścieżki wybudowano na długości tylko 9 km. Atutem dla turystyki rowerowej ma być piękno przyrody. Szkoda, że tak oszpecone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?