Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Ocimek zderzył się z bramkarzem i nie może chodzić. Przyjaciele go wspierają i proszą o pomoc

opr. (AM)
W 23 minucie meczu Sebastian Ocimek zderzył się z bramkarzem. Doznał urazu kręgosłupa. Teraz każdego dnia walczy o to, by stanąć na nogi, ale na rehabilitację potrzeba pieniędzy, niemal milion złotych. - Ludzie dobrej woli, pomóżcie Sebkowi - proszą koledzy z drużyny.

W sierpniu 2020 roku 16-letni Sebastian miał nadzieję, że spełnią się jego piłkarskie marzenia. Właśnie debiutował w lidze, w KS Pojezierze Prostki. Stało się jednak inaczej. Teraz Sebastiana dopinguje cała drużyna, całe Prostki, piłkarze z Polski. Trwa zbiórka na rehabilitację młodego piłkarza, który po wypadku jest przykuty do łóżka.

Przerwany mecz

15 sierpnia zespół Sebastiana grał w Prostkach mecz z UKS Rona 03 Ełk. Był faworytem spotkania. Mecz rozpoczął się o 16. W 23 minucie sędzia odgwizdał rzut rożny dla ełczan. Sebastian wystartował do piłki i zderzył się z własnym bramkarzem. Upadł, nie podnosił się z murawy. Był przytomny, ale nie mógł się ruszyć. Potem przyjechała karetka, ściągnięto helikopter. Gdy zabierali Sebastiana, uspokajał mamę, że wszystko będzie OK, że czuje tylko mrowienie.

Błyskawicznie wylądował w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Usłyszał diagnozę: poważny uraz rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym, nieodwracalne skutki - paraliż czterech kończyn. Natychmiastowa operacja.

Czytaj również: Był zapalonym piłkarzem, po wypadku jest sparaliżowany. Pomóż wrócić 19-latkowi do sprawności

Tamten mecz po godzinnej przerwie został dokończony, ale mało kto pamięta wynik. Wszyscy mówią, że to, co spotkało Sebastiana jest strasznie niesprawiedliwe. Chłopak był kapitanem młodzików. Trener czekał aż skończy 16 lat by wziąć go do seniorów.

Ludzie pomagają, jak tylko mogą

- To jeden z naszych najbardziej uzdolnionych zawodników. Miał wszelkie warunki, by coś w piłce osiągnąć. Wzrost ponad 190 cm, niebywała gibkość i sprawność, dobra technika. I ta waleczność. Pokładałem w nim wielkie nadzieje - po pół roku trener Jarosław Turowski ciągle nie możne zapanować nad emocjami.

Ani jemu, ani kolegom z drużyny nie mieści się w głowie to, co spotkało Sebastiana. - Poruszymy niebo i ziemię, by Seba mógł sprawnie żyć i stanął na nogi - napisali na profilu KS Pojezierza Prostki.

I poruszają. Na portalu pomagam.pl uruchomili zbiórkę „Mecz o wszystko!” Na profilu Fb o tej samej nazwie wystawili na aukcje: rękawice z autografem bramkarza Grzegorza Sandomierskiego, korki Grzegorza Krychowiaka, piłkę z podpisami piłkarzy Jagiellonii. Mieszkańcy Prostek i nie tylko oni licytują, to co mają, by pomóc Sebastianowi: książki, kibicowskie szaliki, domowe wypieki.

- Ludzie dobrej woli pomóżcie Sebkowi stanąć na nogi znajomościami, finansowo, modlitwą, dobrym słowem! Pomóżcie, błagamy - proszą koledzy z boiska.

Grali mecze, by zdobyć pieniądze na leczenie swego pomocnika. Sebastian Kalwajtys, kibic Pojezierza, przejechał rowerem 600 km z Prostek do Zakopanego, by wesprzeć Sebę. A na rehabilitację, psychologa, na sprzęt medyczny i na dostosowanie domu do potrzeb osoby niepełnosprawnej potrzeba prawie miliona.

Nie poddaje się i ciągle walczy

Ewa Ocimek, mama Sebastiana prawie codziennie jest w szpitalu. Najpierw dojeżdżała do Białegostoku, teraz do Olsztyna. Stanem zdrowia chłopca interesuje się prof. Wojciech Maksymowicz, były wiceminister zdrowia. Mama cieszy się każdym postępem…

- Sebastian zaczął podnosić głowę, może wykonać malutkie ruchy ręką - opowiada. - Udało nam się posadzić Sebę na wózek. Jeszcze nie w pionie, tylko pod kątem, ale będzie mu łatwiej korzystać z rehabilitacji. Wózek był kupiony za pieniądze ze zbiórek.

Młodego piłkarza wspiera Rafał Kosiec, piłkarz, który wrócił do sprawności po urazie kręgosłupa. Prowadzi Fundację Doliczony Czas, która pomaga sportowcom po kontuzjach. Rehabilitacja Seby będzie długa, trzeba przestawić życie na inne tory. Jego mama dziękuje za każdy datek, ale wie, że nie wszystko da się kupić za pieniądze.

- Najgorzej by było, gdyby Sebastian patrzył tylko w sufit, ale on nadal jest na boisku. Ciągle walczy. Woli obiadu nie zjeść, a przedłużyć rehabilitacje. Zrobi wszystko, żeby stanąć na nogi. Ja to wiem - mówi mama i też wie, że nie może się poddać. - Ja to bym chciała, żeby chociaż w rękach odzyskał władzę. A najbardziej, żeby wrócił z tego meczu. Tak jak wyszedł. I jak zamykam oczy to sobie to wyobrażam.

Sebastiana można wesprzeć przekazując 1 proc. podatku na konto Fundacji Doliczony Czas (nr KRS : 0000270809, cel szczegółowy: Ocimek 13891) Doliczony Czas

Zbiórka na Pomagam.pl

Licytacje Na Facebooku - Mecz o wszystko

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sebastian Ocimek zderzył się z bramkarzem i nie może chodzić. Przyjaciele go wspierają i proszą o pomoc - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna