Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian przegrał walkę o życie. Miał tylko 20 lat

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Sebastian miał wielu przyjaciół. Wszyscy spotkają się na jego pogrzebie. Na razie nie wiadomo, kiedy się on odbędzie.
Sebastian miał wielu przyjaciół. Wszyscy spotkają się na jego pogrzebie. Na razie nie wiadomo, kiedy się on odbędzie.
Pomóc chciały mu tysiące ludzi. On sam też walczył ze swoją chorobą, jak tylko mógł. Do końca wierzył, że z tego wyjdzie. Przegrał w czwartek rano we wrocławskim szpitalu.

Nie żyje Sebastian Szyszko. Miał raptem 20 lat. Jesienią ubiegłego roku w Suwałkach odbyła się specjalna zbiórka krwi na jego rzecz. Szukano potencjalnych dawców szpiku. Zgłosiło się ponad tysiąc osób.

- Z czymś takim jeszcze się nie spotkałam - mówiła Renata Rafa z warszawskiej fundacji DKMS.
Ta instytucja zajmuje się pozyskiwaniem dawców dla osób chorych na białaczkę.

Wszystko legło w gruzach

Sebastian zawsze był zdrowym i bardzo dynamicznym dzieckiem. - Biegał z jednego treningu piłkarskiego na drugi - opowiadała nam matka. Marzył nie tyle, by zostać piłkarzem, co raczej trenerem.

Jednego dnia jego dotychczasowe życie legło w gruzach. Miał wtedy 17 lat. Z treningu wrócił bardziej zmęczony niż zwykle. Był potwornie blady. Matka postanowiła wybrać się z synem do lekarza.
Po gruntownych badaniach okazało się, że Sebastian ma anemię aplastyczną. To rzadka choroba krwi polegająca na niewydolności szpiku kostnego. Jest śmiertelna. Jedyny ratunek, to przeszczep.

Rzadka siatka genetyczna

Rozpoczęło się poszukiwanie dawcy. Dzięki DKMS i mamie Sebastiana akcję przeprowadzono na niespotykaną wręcz skalę. Nie tylko w Suwałkach, ale i w paru innych miejscowościach. Angażowała się w te przedsięwzięcia także nasza gazeta.

Fundacja DKMS analizowała też nieustannie światowe rejestry. Raz nawet wydawało się, że znajdzie się dawca z jednego z krajów zachodniej Europy. Jednak, po dokładnym sprawdzeniu, okazało się, iż nie wszystko się zgadza.

Sebastian miał bardzo unikalną siatkę genetyczną. Dawcą nie mógł być choćby nikt z członków bliższej i dalszej rodziny.

Rozpoczął studia

Młody człowiek jednak się nie poddawał. Zdał maturę, rozpoczął studia w suwalskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Specjalnie nie ukrywał, że traktuje to jako etap przejściowy.
Jednocześnie poddawany był leczeniu polegającemu przede wszystkim na transfuzjach krwi. Na początku w szpitalu we Wrocławiu, potem w placówkach w naszych regionie. Czuł się całkiem dobrze. Rodzina była pełna optymizmu.

Fundacja DKMS planowała kolejne akcje na rzecz Sebastiana. Już się nie odbędą.
Na swojej stronie internetowej fundacja zamieszcza też komunikaty o tych, którzy odeszli. Niestety, ale musi to robić bardzo często.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna