Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędziowie rzadko widzą ten krzyż

Tomasz Kubaszewski
Ten krzyż, przy wyjeździe z Suwałk w kierunku Sejn, upamiętnia tragedię sprzed ponad dwóch lat. Dwoje młodych ludzi zginęło dlatego, że kierująca pojazdem była pijana.
Ten krzyż, przy wyjeździe z Suwałk w kierunku Sejn, upamiętnia tragedię sprzed ponad dwóch lat. Dwoje młodych ludzi zginęło dlatego, że kierująca pojazdem była pijana. I. Poczobut
Suwałki. Jechała po pijanemu. Zabiła dwie osoby, w tym matkę kilkunastomiesięcznego dziecka. Choć od zdarzenia minęły już ponad dwa lata, nawet dnia nie odsiedziała w celi. Wczoraj suwalski sąd odroczył wykonanie kary już po raz drugi.

- Gdzie tu sprawiedliwość? - pyta znajomy osoby, która zginęła w wypadku, proszący o zachowanie nazwiska do wiadomości redakcji. - Dlaczego ta pani cieszy się takimi względami naszej suwalskiej Temidy?

Była pijana
O tragedii, która wydarzyła się w lipcu 2006 r., przypomina krzyż przy wyjeździe z Suwałk w kierunku Sejn. To tutaj samochód prowadzony przez 20-letnią wówczas Ninę W. zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Śmierć poniosło dwoje pasażerów: rówieśnica Niny, matka samotnie wychowująca malutkie dziecko oraz 24-letni mężczyzna. W. również doznała poważnych obrażeń.

Wkrótce okazało się, że była pijana. Miała 1,1 prom. alkoholu we krwi. W jej organizmie znaleziono też śladowe ilości narkotyków. Biegły stwierdził jednak, że to raczej nie powinno mieć wpływu na zachowanie kierowcy.

Szczególne traktowanie?
Kiedy Nina W. wyzdrowiała i wyszła ze szpitala, prokuratura wystąpiła z wnioskiem o jej tymczasowe aresztowanie. Sąd jednak na to się nie zgodził! Już wówczas pojawiły się komentarze o szczególnym traktowaniu młodej kobiety przez wymiar sprawiedliwości. Niektórzy dopatrywali się związku z tym, że jej matka jest od niedawna żoną bardzo znanego w przeszłości sportowca. Ale na udowodnienie tej tezy nie było żadnych dowodów.

W grudniu 2007 r. Nina W. została skazana na cztery lata więzienia. Wyrok uprawomocnił się w marcu 2008 r. Kilka tygodni później kobieta wystąpiła jednak z wnioskiem o odroczenie wykonania kary. Sąd na to przystał. Ale termin minął. Trzeba było złożyć więc kolejny wniosek, albo pójść do więzienia. Nina W. wybrała to pierwsze rozwiązanie. Argumentami były: stan zdrowia oraz chęć dokończenia studiów licencjackich. I na to sędzia się zgodził.

- Tę karę skazana i tak będzie musiała odbyć - tłumaczy Jacek Przygucki, wiceprezes suwalskiego sądu. - W każdym przypadku, gdy wnioskodawcy wskazują na ważne okoliczności, sąd przychyla się do ich próśb.

To, że jechała po pijanemu i zginęły dwie osoby, ma tutaj drugorzędne znaczenie. Sąd nigdy nie zgodziłby się na odroczenie jedynie w przypadku najcięższych przestępstw takich, jak zabójstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna