Sejm: Co podlascy posłowie robili przez pierwszy rok kadencji

- Jestem trochę rozczarowany faktycznym wpływem opozycyjnych posłów na wielką politykę - mówi A. Rybakowicz. - Nasza rola sprowadza się praktycznie tylko do komentowania poczynań rządzących.

Lada dzień posłowie będą mieli za sobą pierwszy rok tej kadencji. Przyjrzeliśmy się, czym w tym czasie zajmowało się troje parlamentarzystów z Suwalszczyzny.

- To był najgorszy rok ze wszystkich spędzonych przeze mnie w Sejmie - mówi J. Zieliński, jedyny w tym gronie poseł z doświadczeniem. - PO nagminnie łamie przyjęte zwyczaje parlamentarne. Wszelkie inicjatywy opozycji, z projektami ustaw włącznie, są odrzucane. Nawet jeśli nasz klub poprosi o przerwę w obradach, to marszałek poddaje to pod głosowanie. I przerwy nie ma. Natomiast jeżeli z podobnym wnioskiem wystąpi ktoś z PO, jest on od razu uwzględniany.

Suwalski poseł PiS uważa, że jego partii zostało jedynie odwoływanie się do opinii publicznej. - Gdy dana sprawa robi się głośna, rząd musi to wziąć pod uwagę - dodaje.
Zieliński znacznie częściej występuje z mównicy sejmowej niż pozostali nasi parlamentarzyści. Wynika to z pozycji, jaką ma w PiS. Często zabiera głos w imieniu całej partii. Jest też bardzo widoczny w życiu publicznym Suwalszczyzny. Podejmuje interwencje poselskie, organizuje konferencje prasowe, pojawia się na różnych uroczystościach.
O nagłaśnianie swoich działań dba też Bożena Kamińska. Jak twierdzi, zdaje sobie sprawę, że oczekiwania w stosunku do niej są największe. Bo jako jedyna reprezentuje partię rządzącą. Dlatego mocno angażowała się i angażuje w kwestię likwidacji suwalskiej jednostki wojskowej czy budowę obwodnicy miasta. Bo jeśli Suwałki te sprawy przegrają, wyborcy będą mieli pretensje nie do partii opozycyjnych, lecz rządzących.

- Za swój spory sukces uważam powstanie Podlaskiego Zespołu Parlamentarnego - dodaje posłanka. - Myślę, że stworzymy silną grupę nacisku, która skutecznie będzie walczyła o interesy całego regionu.

Przypomnijmy, że w skład zespołu nie weszli posłowie PiS. Uważają bowiem to przedsięwzięcie za czysto propagandowe.

Stosunkowo najmniej widoczny w życiu regionu jest A. Rybakowicz. Zapewnia jednak, że ciężko pracuje. Np. mocno angażował się w przygotowanie pakietu ustaw dotyczących rolnictwa.

Pomagają zwykłym ludziom

Wszyscy nasi parlamentarzyści zajmowali się również jedną z najbardziej bulwersujących w ostatnim okresie spraw - budową na Suwalszczyźnie wiatraków. J. Zieliński zorganizował nawet dużą konferencję na ten temat, ściągając specjalistów z kraju i z regionu. Zarówno jego partia, jak i B. Kamińska proponowali uchwalenie przepisów, które określałyby minimalną odległość wiatraków od ludzkich siedzib. Nie słychać jednak, aby rządząca większość potraktowała tę kwestię jako wyjątkowo pilną.

Tym, co szczególnie opozycyjni posłowie poczytują sobie za osiągnięcie jest pomoc w załatwianiu spraw tzw. zwykłych ludzi, którzy przychodzą z najróżniejszymi problemami.
- Obecnie prowadzę 45 takich interwencji - mówi poseł Rybakowicz.

J. Zieliński dodaje, że różnie bywa ze skutecznością tych wystąpień.
- Ale, gdy są one dobrze przygotowane, szczególnie od strony prawnej, to urzędnicy zaczynają się bać konsekwencji i podejmują określone działania - mówi.

Posłowie zajmują się też innymi sprawami. Np. A. Rybakowicz pytał o kapelana w Centrum Zdrowia Dziecka, B. Kamińska o stadion narodowy, a J. Zieliński o inwigilację uczestników marszu "Obudź się Polski".